|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martin
Moderator
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 3772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: europa Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 6 06:11, 21 Mar 2012 Temat postu: Miesiące Styczeń |
|
|
Styczeń
Brrr! Prawdziwie zimowy miesiąc. Z opadami śniegu, mrozem, silnymi wiatrami, powodującymi często zamiecie. Ale za to w styczniu dzień staje się stopniowo dłuższy. Pod koniec miesiąca rozpoczynają się jak zwykle ferie zimowe. Zapełniają się lodowiska, wykorzystywany jest każdy pagórek, każdy zamarznięty stawek. Niektórzy wyjadą w góry, na narty. Nie tylko w Tatry. Coraz częściej spotkać można polskich amatorów desek w Alpach, zwłaszcza w austriackim Kaprun, stacji alpejskiej położonej najbliżej Polski. Ale i na nizinach można doskonale spędzić wolny od zajęć szkolnych czas. Wystarczy tylko chcieć!
Styczeń dawniej zwano Tyczeń, ponieważ w miesiącu tym przygotowywano tyki do fasoli, chmielu i innych potrzeb gospodarskich. Niektórzy nazwę Styczeń łączyli ze stykaniem się starego roku z nowym.
W przyrodzie w zasadzie nie zachodzą istotne zmiany. Pola, łąki i lasy przysypane są śniegiem. Miesiąc ten jest pod względem zjawisk występujących wokół nas bardzo podobny do grudnia. W związku z czym, odsyłam zainteresowanych do spostrzeżeń opisanych przy okazji rozważań na temat miesiąca grudnia.
Coś drgnie w otaczającym nas świecie przyrody dopiero w lutym. Ale o tym, już za miesiąc!
Styczeń zaczyna się Nowym Rokiem. Wigilię Nowego Roku w chrześcijańskim kalendarzu poświęcono św. Sylwestrowi, papieżowi z VI w., który wprawdzie nic nie miał wspólnego z hucznymi balami, lecz od niedawna mimo woli już po wsze chyba czasy musi im patronować. W XIX w. był to zwyczaj rzadki i nowy. Znano natomiast (głównie na wsiach) żarty i figle, które męska młodzież płatała sobie nawzajem. Zamazywano gliną szyby w domach panien na wydaniu, wciągano na kalenicę (brzeg dachu) ciężkie narzędzia rolnicze, rozbierano wozy, chowano gospodarskie sprzęty. Za oddanie lub uporządkowanie obejścia wymagano okupu, za który wyprawiano wesołe uczty. Coś z tych dawnych zwyczajów zachowało się do dzisiaj. Czasem w noc kończącą rok, wystawiane są furtki z płotów i przenoszone gdzieś dalej, czy też pojemniki na nieczystości stojące w pobliżu domów itp. Ostatnio jednak zwyczaj ten powoli zanika.
Nowy Rok witamy wszyscy z nadzieją, że będzie on lepszy od poprzedniego. Składamy sobie życzenia pomyślności, szczęścia, radości. Przy takiej okazji nie może zabraknąć szampana!
Napój ten uświetnia polityczne spotkania na szczycie, sportowe zwycięstwa i bankiety z różnych okazji. Piją go nowożeńcy i ich goście. Nie ma chyba na świecie bardziej prestiżowego alkoholu.
Być może historia tego kapryśnego wina potoczyłaby się inaczej, gdyby nie piękne i wpływowe damy. Kiedy po raz pierwszy pojawiło się na królewskim dworze Ludwika XV, madame Pompadour od razu zawyrokowała, że jest to jedyny rodzaj alkoholu, który dodaje jej urody. Potem korki szampana strzelały mniej lub bardziej dyskretnie tam, gdzie zasiadali do stołu wystarczająco zamożni mężczyźni i ładne kobiety. Przy kieliszku pełnego wigoru i wesołych bąbelków wina wszyscy stawali się dowcipni, tolerancyjni i niezwykle pogodni.
Być może szampan byłby tylko jednym z wielu wielkich win, które się ceni, poważa, ale nie celebruje, gdyby wykwintni smakosze nie orzekli, że jest wyjątkowo uniwersalny. Można go podawać i pić od śniadania do północy. Jako aperitif i finał obiadu (wtedy lekko słodki).
Mimo tych wszystkich urzekających zalet, prawdziwy szampan ma jedną wadę - jest drogi. Dlaczego zatem prawdziwy szampan ma tak wysoką cenę? Otóż, pochodzi on z jednego tylko skrawka ziemi na świecie - z Szampanii, najdalej na północ wysuniętego regionu winnego Francji. Półtorej godziny jazdy na północny wschód od Paryża i już jesteśmy na ziemi monotonnie pagórkowatej, zielonej i niezwykłej, która stoczyła prawdziwą bitwę o przyznanie jej prawnej wyłączności na umieszczanie na etykietach nazwy Champagne. Stało się to w 1911 roku. Monopol na produkcję szlachetnych bąbelków od razu zmienił sytuację. Gdzie indziej winiarze mogą tylko wytwarzać "spumante, "igristoje, "sekt.
Ale to jeszcze nie tłumaczy do końca wyjątkowej pozycji szampana. Rzecz polega na tajemniczym związku gleby, klimatu i metody wytwarzania tego wina. W Szampanii jest mniej słońca, więcej ostrych wiatrów i bywa, że grona nie dojrzewają do końca. Kredowe podłoże umożliwia głębokie ukorzenienie krzewów, które znajdują w ziemi cenne dla jakości wina składniki mineralne. To wszystko powoduje, że moszcz wyciśnięty z białych i czerwonych gron ma wyjątkowe właściwości. Potem rozpoczyna się niezwykle skomplikowany i żmudny proces zamieniania cichego wina w wino musujące. Szampan jest winem mieszanym, dlatego też właściciele piwnic mieszają młode wina, uwzględniając odmiany winogron, a także okolice z których pochodzą. Potem dodają cukier i drożdże, które wywołują powtórną fermentację. W tym momencie wino przelewa się do butelek i zamyka tymczasową zatyczką. Dzięki chłodowi piwnic fermentacja przebiega powoli i nie wytraca bukietu wina. Potem do piwnic wchodzą winiarze i ostrożnie , cierpliwie obracają butelki coraz bardziej w dół, aby osad zebrał się przy samej szyjce i korku. To trwa 6- 8 tygodni. W odpowiedniej chwili zamraża się szyjki, błyskawicznie usuwa tymczasową zatyczkę i zamarznięty osad wypada, a bąbelki, czyli dwutlenek węgla, pozostają zaklęte w butelce. Teraz już można włożyć właściwy korek, ale zanim to się stanie właściciel piwnicy musi zadecydować, ile chce dodać mieszaniny cukru i win szampańskich, słowem - czy chce mieć szampan brut, czyli wytrawny, czy sec, nieco słodszy.
Często piwnice, w których składuje się butelki, to wykute w skałach korytarze o długości ok. 25 km.
Wynalazek metody podwójnej fermentacji wina pochodzi z XVIII wieku, a miejscem, gdzie się narodził szampan, był klasztor benedyktynów w Hautvillers. Pomysłodawcą był mnich, dom Perignon, nadzorca piwnic winnych klasztoru. Potomni z wdzięczności zdecydowali, że nazwisko mnicha firmować będzie jeden z lepszych gatunków tego szlachetnego trunku. W carskiej Rosji szampański wynalazek tak mocno zawrócił w głowach możnych, że carscy producenci wina musieli wynegocjować zgodę na używanie słowa "szampańskoje dla rosyjskich win musujących.
A więc szczęśliwego Nowego Roku, przy lampce szampana!
A oto inne obrzędy i zwyczaje związane z Nowym Rokiem.
Na kurpiowskich wioskach wypiekano z ciasta zwierzaki. Nazywano je "nowymi latkami. We wsiach Pomorza i Wielkopolski w Nowy Rok "budzono życie trzaskaniem z batów przed kościołem i domami. "Jordan - to stary obrzęd święcenia wody, praktykowany w dzień Epifanii (Trzech Króli) w kościele wschodnim i greckokatolickim. Kapłan (pop) zanurzał krzyż w przeręblu rzeki, strumienia, stawu czy jeziora, co wierni obserwowali w skupieniu.
Dzień Nowego Roku uznawano za czas wróżebny: pod talerze chowano rozmaite figurki z ciasta, a kto jaką odnalazł, taki los go czekał w nadchodzącym roku.
Szczególny zwyczaj zachował się na wsiach rzeszowskich:od północy Nowego Roku odwiedzały domostwa tzw. draby - przebierańcy owinięci słomianymi powrósłami, z maskami na twarzach i w wysokich słomianych czapach na głowach.
Styczeń - to czas karnawału. W Polsce ten czas zabaw zwano kiedyś zapustami (okres bez postów). Karnawał to tańce, bale, kuligi, czyli tak jak przed laty. A więc bawmy się!
W dawnej Polsce karnawał zaczynał się tak naprawdę od Trzech Króli (6 stycznia). Trzej Królowie obdarowali Jezusa kadzidłem - symbolem boskości (to ofiarował Kasper, z polska Kacprem zwany), złotem - symbolem władzy królewskiej (to dar Melchiora) oraz mirrą (aromatycznym olejkiem) - symbolem męczeńskiej śmierci i oczyszczenia (to podarunek Baltazara). W XV w. uczyniono Kacpra monarchą czarnym.
W obecnych czasach również na nabożeństwie w dzień Trzech Króli święci się mirrę, kadzidło i kredę, którą na drzwiach domów wypisuje się inicjały trzech mędrców, wierząc że uchroni to dom przed nieszczęściami.
Trudno przewidzieć. A co dawniej mówiono o tym miesiącu? Jakie obserwacje poczyniono? Zabawmy się kolejny raz i prześledźmy przysłowia na styczeń. Może się sprawdzą.
Gdy w styczniu woda huczy, to na wiosnę mróz dokuczy.
Kiedy styczeń mokry trzyma, zwykle bywa długa zima.
Styczeń, styczeń, wszystko studzi - rośliny, zwierzęta i ludzi.
Gdy styczeń jasny i biały, w lecie bywają upały.
Gdy styczeń zamglony, marzec zaśnieżony.
Gdy w styczniu mrozy i śniegi, będą stodoły po brzegi, gdy styczeń mrozów nie daje, prowadzi nieurodzaje.
Kiedy w styczniu lato, w lecie zima za to.
Styczeń rok stary z nowym styka, czasem zimnem do kości przenika, czasem w błocie utyka.
Styczeń mrozem trzeszczeć musi, wtedy chłopa plon przydusi.
Na stycznie i lute trzeba mieć konie kute.
Około początku roku mało w drzewach bywa soku, w ten czas ścięte nie próchnieją, ale raczej kamienieją.
1 stycznia - Nowy Rok
Nowy Rok pogodny, zbiór będzie dorodny.
Minął wspaniały bal sylwestrowy, Nowy Rok budzi się z bólem głowy.
Na Nowy Rok przybywa dnia na zajęczy skok.
2 stycznia - Makarego
Makary pogodny, cały styczeń chłodny.
6 stycznia - Trzech Króli
Gdy Trzej Króle pogodą darzą, nie zasypiaj ranków gospodarzu.
Trzej Królowie wichry ciszą i krzyżyki na drzwiach piszą.
Na Trzech Króli słońce świeci, wiosna do nas pędem leci.
13 stycznia - Weroniki
Przyjdzie święta Weronika, zniesie jajka kaczka dzika.
20 stycznia - Fabiana i Sebastiana
Fabian i Sebastian pierwsi drzewa budzą, ale radzi często łudzą.
21 stycznia - Agnieszki
Agnieszka łaskawa, puszcza skowronka z rękawa.
Gdy przyjdzie Agnieszka, przebija ogonem lód pliszka.
Święta Agnieszka wypuszcza skowronka z mieszka.
22 stycznia - Wincentego
Na święty Wincenty szczypie mróz w pięty.
25 stycznia - Nawrócenie Pawła
Kiedy się Paweł nawróci, zima się na wspak obróci.
Na nawrócenie świętego Pawła połowa zimy przepadła.
28 stycznia - Karola
Na świętego Karola wyjrzy spod śniegu rola.
Urodzaje daje rola, gdy deszcz leje na Karola.
30 stycznia - Martyny
Na świętą Martynę przybyło dnia o godzinę.
31 stycznia - Ludwika
Na świętego Ludwika na grudzie koń utyka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
martin
Moderator
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 3772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: europa Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 6 06:15, 21 Mar 2012 Temat postu: Luty |
|
|
Luty
Luty - nazwa tego miesiąca znaczy okrutny, mroźny, srogi. W języku staropolskim nazywano ten miesiąc strąpaczem. Słowo strąpaczyć oznaczało ścinanie lodem i szronem. W miesiącu tym dni zaczynają już być coraz dłuższe. W pierwszych dniach lutego długość dnia wynosi ponad 7 godzin. Luty jest ostatnim miesiącem zimy. Niestety jest również najdokuczliwszym miesiącem owej zimy, ze względu na "lute mrozy oraz silne opady śniegu. Pola, łąki i lasy przysypane są śniegiem.
Nadal można spotkać, tak jak w grudniu, ptaki nadające ton naszym polom i lasom w te zimowe miesiące. Są to między innymi gile, jemiołuszki, czeczotki, kruki, gawrony, wrony, kawki, szczygły, dzięcioły, sikorki, wróble, kuropatwy oraz cietrzewie. W ogrodach na bezlistnych drzewach i krzewach widać tylko pąki. Na berberysach, irgach i rokitnikach pozostały jeszcze barwne owoce - są to jedne z niewielu kolorów jakże ubogiej w barwy zimy. Róże i inne wrażliwe na mrozy krzewy zostały pieczołowicie owinięte słomą, czekając na odejście zimy. Pod koniec lutego powoli rozpoczyna się ożywienie wśród ptaków. Zaczynają przylatywać pierwsze skowronki, nad wodami możemy już usłyszeć gęganie powracających dzikich gęsi. W miesiącu lutym zaczynają się przeloty wron. Trwają one aż do miesiąca kwietnia. Przylatują one do nas z zachodu, odlatują zaś na północ. W końcu lutego przylatuje sokół pustułka.
W miesiącu lutym, w ostatki o północy kończy się czas karnawału. Poprzedzający je tydzień wypełniały w dawnej Polsce huczne zabawy. Smażono karnawałowe ciasta - pączki i faworki. Szczególnie bawiono się w ostatni czwartek karnawału, zwanym tłustym czwartkiem. Zwyczaj tłustego czwartku pozostał w naszej tradycji do dnia dzisiejszego. W najbliższą środę po owym czwartku następowała środa popielcowa. Tak jest i obecnie. Podczas mszy księża ze słowami memento mori posypywali głowy wiernych popiołem pochodzącym ze spalonych ubiegłorocznych palm, poświęconych w Niedzielę Palmową. Popielec otwierał sześciotygodniowy okres Wielkiego Postu. W tym czasie odmawiano sobie jedzenia mięsa, tłuszczy i słodyczy. Cichła muzyka i śpiewy. Nie wolno było tańczyć. Codziennie należało uczestniczyć na nabożeństwie w gorzkich żalach - myśli człowieka miały odwrócić się od spraw doczesnych i skierować się ku Bogu.
Oto kilka przysłów, obrazujących ten miesiąc widziany oczyma naszych dziadków:
W lutym śnieg i mróz stały, w lecie będą upały.
Gdy w lutym mróz mocno trzyma, będzie krótka zima.
Czasem luty same pluty.
Kiedy luty, obuj chłopie buty.
Luty bywa w lód okuty.
Czasem luty się zlituje, że człek niby wiosnę czuje, ale czasem tak się zżyma, że człek prawie nie wytrzyma.
Kiedy luty schodzi, człek po wodzie chodzi.
2 luty- Matki Boskiej Gromnicznej
Na Gromnicę masz zimy połowicę.
Powiadają że Gromnica, już ci zimy połowica, ale bywać nie nowina, że dopiero ją zaczyna.
5 lutego - Agaty
Po świętej Agacie widzimy muchy w chacie.
6 lutego - Doroty
Święta Dorotka wypuszcza skowronka za wrotka.
Na dzień świętej Doroty ma być śniegu pod płoty.
14 lutego - Walentego
Święty Walenty bywa nieugięty (mroźny).
Na Świętego Walentego mróz, chowaj sanie szykuj wóz.
24 lutego - Macieja
Jeśli mróz w świętego Macieja, czterdzieści dni tegoż nadzieja.
Święty Maciej zimę traci, albo ją bogaci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
martin
Moderator
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 3772
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: europa Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 6 06:17, 21 Mar 2012 Temat postu: Marzec |
|
|
Marzec
Wreszcie po białych i mroźnych zimowych miesiącach nastał miesiąc marzec. Polska nazwa tego miesiąca wywodzi się od łacińskiego słowa Martius, gdyż w starożytności był to miesiąc poświęcony bogowi wojny Marsowi. W miesiącu tym zaczynają już być krótsze lub dłuższe okresy prawdziwej wiosennej pogody, aczkolwiek są lata gdy w marcu panuje jeszcze zima. Noce nadal są jednak chłodne, nierzadko występują jeszcze przymrozki. W ciągu tego miesiąca dzień wydłuża się aż o dwie godziny. Około 20 marca następuje zrównanie dnia z nocą, stąd też przyjęło się uważać dzień 21 marca za pierwszy dzień wiosny. W polskiej fenologii marzec nosi nazwę przedwiośnia. Rzeczywiście w przyrodzie wyraźnie zauważa się przygotowania do okresu wiosny. Pojawiają się pierwsze wiosenne kwiaty, z których najbardziej znane to przebiśniegi, krokusy, pierwiosnki, przylaszczki i zawilce. Zaczynają kwitnąć pierwsze krzewy dereń i leszczyna, oraz drzewa topola i wiąz. Na drzewach i krzewach nabrzmiewają pączki. W miesiącu tym rozpoczyna się pierwsze prace w polu i ogrodzie. Również w świecie zwierzęcym rozpoczyna się budzenie do życia. Przylatują liczne ptaki błotne i wodne. Masowo przybywają skowronki, szpaki, bociany, zięby, dzwońce, makolągwy i pliszki siwe. Wiele ptaków zakłada już w tym czasie gniazda. W ciepłe i słoneczne dni zaczynają się pojawiać pierwsze owady. W miesiącu tym budzi się ze snu nietoperz gacek wielkouch, którego można spotkać wieczorem i nocą , goniącego za owadami.
Z pól znikają resztki śniegu, odkrywając czarne zagony i zielone oziminy. Na polach rolnicy orzą i bronują pola, przygotowując je do wiosennych siewów. Na łąkach i pastwiskach krety pozostawiają nowe kopce kretowisk. Pod koniec marca przylatują żurawie. Wielkie stada żurawi lecą w kluczach, wydając charakterystyczne dźwięki zwane klangorem. W lasach pierwszym sygnałem zbliżającej się wiosny jest kwitnienie leszczyny i osiki. W koronach sosen otwierają się szyszki i wysypują się z nich skrzydlate nasiona. Pojawiają się pierwsze barwne kwiaty i z każdym dniem przybywa ich coraz więcej. Spójrzmy teraz, co o marcu mówią ludowe przysłowia.
Suchy marzec, mokry maj, będzie żytko jako gaj.
Czasami w marcu zetnie wodę w garncu.
Marzec odmienia wiatry, deszcz miesza z pogodą, więc nie dziw, jeśli starzy czują go ze szkodą.
Czasem marzec tak się podsadzi, że dwa kożuchy oblec nie zawadzi.
W marcu jak w garncu.
Źle się w marcu urodzić, bo trudno takiemu dogodzić.
Kiedy twa ma rodzić rola, to wóź w marcu gnój na pola.
Słońce marcowe, owocom niezdrowe.
1 marca Albina
Na świętego Albina, rzadka u ludzi mina, bo post się zaczyna.
2 marca Haliny
W świętej Halszki dzionek, nuci już skowronek.
7 marca Tomasza
Na świętego Tomasza wyrasta w polu pasza.
10 marca Czterdziestu Męczenników
Czterdziestu Męczenników jakich, czterdzieści dni po nich takich.
12 Marca Grzegorza
Na świętego Grzegorza idzie zima do morza.
16 marca Hilarego
Hilary zapowiada, jaka pogoda na Wielkanoc przypada.
19 marca Józefa
Gdy na świętego Józefa bociek przybędzie, to już śniegu nie będzie.
Na świętego Józwa przez pole jest bruzda.
25 marca Zwiastowanie
Jakie Zwiastowanie, takie zmartwychwstanie.
25 marca Łucji
Święta Łuca dnia przyrzuca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|