z internetu różności

adsenior

Wojna na zniszczenie… Europy
Posted by Marucha w dniu 2022-04-12 (Wtorek)

Niezależnie od możliwych scenariuszy, które mogą się rozegrać w najbliższych tygodniach, miesiącach, a może nawet latach na Ukrainie, powoli wyłania nam się obraz tego, kto straci najbardziej na toczącej się obecnie za naszą południowo-wschodnią granicą wojnie. Największym jej przegranym będzie Europa.

Czy może tego jeszcze uniknąć? Tak, ale pod warunkiem radykalnej emancypacji, pozbycia się wpływów zewnętrznych. Cel Anglosasów jest dość czytelny. To stworzenie na Starym Kontynencie płonącej otchłani i krwawiącej rany, czegoś na kształt europejskiego odpowiednika Afganistanu. Temu służyć mają kolejne dostawy broni trafiającej do ukraińskiej armii, grup zbrojnych, a w końcu pewnie też pospolitych band.

Nowe Dzikie Pola mają być ogniskiem, od którego płomieni przypiekany będzie – poza Rosją i Białorusią – cały kontynent. Strach ma uzasadniać zgodę na jeszcze większą skalę okupacji Europy przez siły anglosaskie, odgrywające tu rolę podpalacza przedstawiającego się jako najlepszy, jedyny odpowiednio wyposażony strażak w okolicy. Ten amerykańsko-brytyjski strażak zamiast wodą, polewać będzie ogień benzyną. Tak, by pożar trwał w nieskończoność.

Jednocześnie oś Waszyngton-Londyn ciągnąć będzie nasz kontynent w kierunku katastrofy gospodarczej. Odcięcie Europy od Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, przy jednoczesnym przecięciu szlaków tranzytowych z Chin, doprowadzi do całkowitej degradacji ekonomicznej Unii Europejskiej. Po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE zamiar ten również jest aż nadto czytelny. Europę, a przede wszystkim Niemcy, pozbawić trzeba tlenu surowcowego i arterii komunikacyjnych z Azją. Nothing personal, just business. Czy jednak na pewno?

Stosunek Anglosasów do Europy najlepiej odzwierciedlają dwa wydarzenia, o dość odmiennym charakterze, lecz podobnej treści.

W 1992 roku, gdy po przyjęciu Traktatu z Maastricht powstawała obecna formuła UE, zastępca sekretarza obrony Stanów Zjednoczonych Paul Wolfowitz sformułował doktrynę, według której Europa znalazła się wśród strategicznych przeciwników i konkurentów Waszyngtonu. Bez ogródek pisał o konieczności jej osłabienia, a następnie wspierał wszelkie możliwe sposoby siania chaosu na kontynencie i wokół niego.

Amerykańscy neokonserwatyści, których reprezentował, zawarli sojusz z obozem amerykańskich globalistów, dzięki któremu karierę pochodzącego z rodziny polskich Żydów Wolfowitza zwieńczyło stanowisko prezesa Banku Światowego.

Jego koncepcję w mniej wyrafinowanych słowach wyraziła pochodząca z rodziny Żydów ukraińskich Victoria Nuland, zastępca sekretarza stanu, która zasłynęła słynną puentą „Fuck the EU”, podczas Majdanu i przewrotu dokonanego w 2014 roku w Kijowie. Prostacka wypowiedź stała się najbardziej skrótowym i dosadnym określeniem stosunku Anglosasów wobec Europy. Nic się nie zmieniło. Słowa Nuland w dalszym ciągu stanowią dewizę amerykańskiej polityki zagranicznej na naszym kontynencie.

Płonąca Ukraina i duszące sankcje mają sparaliżować nasz kontynent. Sprzyjać ma temu samobójcze zachowania władz krajów stanowiących ewidentną piątą kolumnę Anglosasów w Europie, wśród których umieścić można bez wątpienia Polskę, republiki bałtyckie, Rumunię, a ostatnio Czechy.

Koncepcja Wolfowitza, Nuland i innych przedstawicieli neokonserwatywno-globalistycznej koalicji zatriumfuje. Rosja zorientuje się na Wschód. Chiny i Indie będą tam samodzielnymi ośrodkami. Jedynym przegranym będzie zaś kontynent, w którego sercu żyjemy.

Tak oczywiście nie musi się stać. Być może postawienie Europy przed śmiertelnym zagrożeniem wywoła w pewnym momencie odruch obronny, szczególnie ze strony najpotężniejszego, niemieckiego lobby przemysłowego. Pierwsze jaskółki tej tendencji można już usłyszeć z ust Olafa Scholza i Emmanuela Macrona, coraz częściej mówiących o konieczności strategicznej samodzielności obronnej UE. Od deklaracji droga do czynów może być jednak daleka.

Obecny kryzys powinien, mimo wszystko, utwierdzić ludzi myślących w przekonaniu, że wszystkie problemy naszego kontynentu, od wojen jugosłowiańskich po konflikty postradzieckie, wynikają z obecności Anglosasów w naszym europejskim domu. Trzeba ich w końcu stąd wyprosić, niczym rozrabiającego na rodzinnym przyjęciu, niespokrewnionego z nami i obcego nam gościa.

Mateusz Piskorski,
[link widoczny dla zalogowanych]

Całkowicie zgadzam się z Piskorskim, uwzględniając to, ze głównymi podżegaczami są żydzi, którzy opanowali władzę, nie tylko w krajach anglosaskich.
Łącze:

sindbad

to fakt..czytałem to z zaciekawieniem trafna analiza..100 %

sindbad

https://www.youtube.com/watch?v=OdM5Pkyl0_8&t=4217s
takie małe tłumaczenie

sindbad

[link widoczny dla zalogowanych]

adsenior

No co poradzić, na mikrocefalii, do których takie argumenty nie trafiają. Brak po prostu słów, a jak się obrażają, jak się im pokazuje takie jak w/w przypadki.

sindbad

ciekawe materiały z hameryki pod egida cejrowskiego..nowy kanał ..dobre ma tam texty..
<iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/qvvT486fN_w" title="YouTube video player" frameborder="0" allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture"></iframe>

adsenior

"Punkt Widzenia". Prawa wyborcze dla 16-latków? "Powinni jakoś uczestniczyć w wyborach"
Chociaż młodzi ludzie zazwyczaj niezbyt chętnie uczestniczą w wyborach, w programie "Punkt Widzenia" w Polsat News padł pomysł przyznania prawa głosu 16-latkom. - Oni mają już na tyle wysoką świadomość społeczną, że powinni jakoś uczestniczyć w wyborach - powiedział Piotr Kusznieruk, wydawca "Dziennika Trybuna".

[link widoczny dla zalogowanych]

Po co tak skromnie , dlaczego takie zahamowanie by głosowali od 16 lat, w trybie natychmiastowym wprowadzić od 6 lat a w perspektywie od chwili poczęcia!/perskie oko/

martin

czym młodsi tym głupsi i daja sie bez przeszkód soba manipulował , chociaż ci starsi co popierają cala opozycje sa takze bez rozumni i nie maja swego zdania , po prostu sa zmanipulowani a ich mozgi sa zlasowane , przesiąknie nienawiścią , głupota .

sindbad

zgadzam sie z panami ,jak widać walka przedwyborcza wkracza w faze gadania głupot... ale czy kiedys było inaczej..?

adsenior

adsenior

Codzienny dylemat lekarzy. "Potrzeba organów, nikt nie powinien pytać rodziny"
Lekarze muszą być pewni swoich przypuszczeń. Dopiero wtedy podpisywany jest protokół stwierdzenia śmierci. Jeżeli zostaną wykluczone jakiekolwiek oznaki życia, wtedy pojawia się pytanie o sprzeciw oddania organów — twierdzi dr n. hum. Anna Jakubowska-Winecka. Rodzina może się sprzeciwiać i mówić, że nie wyraża zgody na pobranie narządów, ale nikt nie powinien pytać rodziny, czy ona się zgadza. Ustawodawca chce, żeby było jak najwięcej narządów do przeszczepienia, bo chorych oczekujących na transplantację przybywa — tłumaczy

[link widoczny dla zalogowanych]

Taa, mamy stanowić bydło dla władzy, bezwolne, bezrozumne bydło. Próbkę, ja nas władze traktowali, mieliśmy przy "sraj demi wirusa w koronie"!

adsenior

Ceny wyższe nawet o 20 proc. Weekend majowy wyjątkowo drogi
Zbliżająca się majówka zachęca do wyjazdów. Szczególnie, że gdy ktoś dobrze rozplanuje urlop, może mieć w tym roku nawet dziewięć dni wolnego. Coraz więcej osób wybiera kurorty zagraniczne niż polskie oferty.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ludzie zaczęli liczyć i porównywać standardy usługi, nie tylko w Zakopanem. Widzą, ze za wątpliwej jakości usługi, polscy gospodarze, zadają cen z markowych, światowych kurortów.