Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eli88
Moderator
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/1
Płeć: Pani
|
Wysłany: Pon 10 10:52, 14 Mar 2011 Temat postu: Dzienniczek Ruchu |
|
|
Tutaj możemy zapisywać nasze codzienne ćwiczenia, spacery, długości basenu itp
Więc ja zacznę.. Od dziś zaczynam jeździć na orbitreku..
Dopiero wieczorem jak już położę wszędobylską spać, a w ciągu dnia jak co dzień spacer godzinny z moją potworzynką O ile pogoda dopisze..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
sindbad
Administrator
Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 5741
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Nie mieszka w Polsce
|
Wysłany: Pon 20 20:49, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
żeby codziennie to bym skłamał ale biegam jak jest pogoda i mam do tego nastrój...niekiedy cały tydzień pod rząd a innym razem tylko kilka dni w tygodniu...zwykle rano...basen i siłka to w piątki ....a tak codziennie to trenuje karate...oooo takie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ela2
Forumowicz
Dołączył: 09 Mar 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/1
Płeć: Pani
|
Wysłany: Śro 10 10:38, 16 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
to wpisze się i ja..
na rowerku ,ja to nazywam domowym jezdzę jakieś 5 lat....mniej wiecej 10-15 km..aby zachować nalezyta wage..jako że juz się niema 20 lat...
spacery sa codzienna norma ..bo synuś musi nakarmic kaczki...to jakies 4 km.w dwie strony..niby nie duzo ale zawsze cos...
Basen to tylko synuś...chociaz ma 7 lat,skończył w marcu ,potrawi zrobic 6 basenów....na basen woże go dwa razy w tygodniu na aquaterapie,ale on uznaje tylko pływanie na duzym basenie...jezdzimy tam drugi rok i dzieciak umie ślicznie pływać...moje córy tez woziłam na basen,i pomimo ze sa zdrowymi pannami ,nie nauczyły sie pływac...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32539
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 10 10:58, 16 Mar 2011 Temat postu: Re: Dzienniczek Ruchu |
|
|
eli88 napisał: | Tutaj możemy zapisywać nasze codzienne ćwiczenia, spacery, długości basenu itp
Więc ja zacznę.. Od dziś zaczynam jeździć na orbitreku..
Dopiero wieczorem jak już położę wszędobylską spać, a w ciągu dnia jak co dzień spacer godzinny z moją potworzynką O ile pogoda dopisze.. |
Ja moje Sarny, nieraz nazywam podobnie jak Pan, już się do tego przyzwyczaił, że są dla mnie "poćwirzami" Najstarsza to poćwirz, a młodsza poćwirzyczek!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Peggy
Moderator
Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 991
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/1
Płeć: Pani
|
Wysłany: Wto 21 21:46, 29 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Codziennie to nie ma się czym chwalić u mnie;)
Dopiero teraz zaczynam znowu całą serię ruchu i myślenia o tym co robię, co jem, bo ostatnie dwa tygodnie były porażką w tej kwestii.
Więc oby mi starczyło siły na wysiłek fizyczny.
A no i na bieganie nie mogę narzekać, że zimno. Bo ciepło jest i możliwości są. Ale zacząć biegać się nie chce. Do pracy na rowerze za daleko (chociaż całe lato i jesień jeździłam). chyba zleniwiałam.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
eli88
Moderator
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/1
Płeć: Pani
|
Wysłany: Pon 15 15:41, 18 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
ok więc znów moja kolej
Od tygodnia chodzę na siłownie i fitness. Jak an razie byłam 4 razy a dziś będzie 5.
Zazwyczaj spędzam tam 3 godziny. Najpierw 30 minut szybkiego marszu na bieżni.. jak już się rozgrzeję to godzina fitnessu.. (jakiegokolwiek, który akurat się odbywa, ale zazwyczaj step, aerobik, a dziś być może będzie to zumba) później 30 minut rowerek.. znowu na chwilkę bieżnia (ale to już tylko dlatego, ze stoi tuż obok masażerów i na niej sobie ćwicząc czatuję, aż się zwolni ) więc później się masuję około godzinę (zazwyczaj krócej). Ostatnio zrezygnowałam z masażu ponieważ po aerobiku był step i miałam ochotę pójść na jedno i drugie więc zeszły 2 godziny...
Jedyne efekty jakie widzę do tej pory, to jędrniejsze ciało.. już mi tak pupa i uda nie pływają, ale wagowo niestety dnooooooo mimo diety i intensywnych ćwiczeń tylko -1kg.. instruktor twierdzi, że to dlatego, że zaczęłam ćwiczyć.. wyrabia się masa i w dodatku zaczęłam pić bardzo duże ilości wody.. no nic.. zobaczymy w czwartek jak wygląda sprawa obwodów, bo na tych zależy mi najbardziej (a postanowiłam mierzyć się raz w tygodniu)
Ostatnio zmieniony przez eli88 dnia Pon 15 15:42, 18 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sindbad
Administrator
Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 5741
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Nie mieszka w Polsce
|
Wysłany: Pon 18 18:47, 18 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
niestety eli instruktor ma rację organizm musi sie przyzwyczaić do wysiłku i potem będziesz spalać zbędne kilogramy.....też tak miałem po 3 tygodnich siłki intensywnej zaznaczam zacząłem ubywać na wadze...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Peggy
Moderator
Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 991
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/1
Płeć: Pani
|
Wysłany: Pią 18 18:39, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
u mnie od tygodnia panuje nie tyle co ruch, a nadmiar pracy, obowiązków i niechęć do jedzenia. Tak o to w ten sposób straciłam już 1,5 kg.
Myślałam o zainwestowaniu w siłownię, albo chociaż bieganie ale jakoś nie ma czasu nad tym pomyśleć. A co dopiero systematycznie chodzić.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Annathema
Przyjaciel forum
Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: ...far, far away... Płeć: Pani
|
Wysłany: Pią 21 21:27, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Siłownia jest moim marzeniem, ale po pierwsze nie mogę się powysilac tam tak jakbym chciała ze względów zdrowotnych, a po drugie nijak nie mam czasu.
ale codziennie spacerki około 5 km, a teraz dietka jeszcze.... na swoje ciało i jego jędrność narzekać nie mogę, jedynie te parę kilogramów się mogłabym pozbyć....
Ale musu nie ma.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
eli88
Moderator
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/1
Płeć: Pani
|
Wysłany: Wto 22 22:39, 24 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Z siłowni musiałam zrezygnować ze względów finansowych, ale ostatnio rower króluje. Jeździmy na weekendy 20 km w góry Nie ukrywam.. najbardziej lubię powroty haha Ale ogólnie jest fajnie. Za pierwszym razem jechaliśmy prawie cały dzień, bo większość czasu prowadziłam rower. Wczoraj wróciliśmy z kolejnego weekendu i przejechałam prawie całą trasę z wyjątkiem odcinka, na którym zepsuł się rower i musiałam około 203km do końca go prowadzić. Ale kondycyjnie podołałabym Ostatni podjazd do domku jest nie do zrobienia nawet dla mojego męża.. W zasadzie, prawie w pionie... ciężko nawet prowadzić rower. Kocham góry i mogłabym w tym domu zamieszkać oj...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
eli88
Moderator
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/1
Płeć: Pani
|
Wysłany: Wto 22 22:40, 24 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
2-3 km* miało być oczywiście
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|