|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pią 3 03:48, 27 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili.
(Mk 11,11-25)
Jezus przybył do Jerozolimy i wszedł do świątyni. Obejrzał wszystko, a że pora była już późna, wyszedł razem z Dwunastoma do Betanii. Nazajutrz, gdy wyszli z Betanii, uczuł głód. A widząc z daleka drzewo figowe, okryte liśćmi, podszedł ku niemu zobaczyć, czy nie znajdzie czegoś na nim. Lecz przyszedłszy bliżej, nie znalazł nic prócz liści, gdyż nie był to czas na figi. Wtedy rzekł do drzewa: „Niech już nikt nigdy nie je owocu z ciebie”. Słyszeli to Jego uczniowie. I przyszli do Jerozolimy. Wszedłszy do świątyni, zaczął wyrzucać tych, którzy sprzeda wali i kupowali w świątyni, powywracał stoły zmieniających pieniądze i ławki tych, którzy sprzedawali gołębie, i nie pozwolił, żeby kto przeniósł sprzęt jaki przez świątynię. Potem uczył ich mówiąc: „Czyż nie jest napisane: Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów? Lecz wy uczyni liście z niego jaskinię zbójców”. Doszło to do arcykapłanów i uczonych w Piśmie i szukali sposobu, jak by Go zgładzić. Czuli bowiem lęk przed Nim, gdyż cały tłum był zachwycony Jego nauką. Gdy zaś wieczór zapadał, wychodzili poza mia sto. Przechodząc rano, ujrzeli drzewo figowe uschłe od korze ni. Wtedy Piotr przypomniał sobie i rzekł do Niego: „Rabbi, patrz, drzewo figowe, któreś przeklął, uschło”. Jezus im odpo wiedział: „Miejcie wiarę w Boga. Zaprawdę powiadam wam: Kto powie tej górze: «Podnieś się i rzuć w morze», a nie wątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie. Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie. A kie dy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie co przeciw komu, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze”.
„Kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie” – mówi Jezus do uczniów, z lękiem patrzących na uschłe drzewo figowe. Modlitwa, która nie jest prostym wezwaniem, wypowiadanym z wewnętrzną uczciwością i gotowością do przemiany, jest jak drzewo bez owoców. Z daleka wydaje się okazała, wiele możemy się po niej spodziewać, ale to tylko słowa, tylko liście, którą na wietrze robią wiele szumu, ale jesienią opadną.
O. Wojciech Czwichocki OP
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Sob 4 04:37, 28 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Żywe jest słowo Boże i skuteczne, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.
(Mk 11,27-33)
Jezus wraz z uczniami przyszli znowu do Jerozolimy. Kiedy chodził po świątyni, przystąpili do Niego arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi i pytali Go: „Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żeby to czynić?”. Jezus im odpowiedział: „Zadam wam jedno pytanie. Odpowiedzcie Mi na nie, a powiem wam, jakim prawem to czynię. Czy chrzest Janowy pochodził z nieba czy też od ludzi? Odpowiedzcie Mi”. Oni zastanawiali się między sobą: „Jeśli powiemy: «Z nieba», to nam zarzuci: «Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?» Powiemy: «Od ludzi»”. Lecz bali się tłumu, ponieważ wszyscy uważali Jana rzeczywiście za proroka. Odpowiedzieli więc Jezusowi: „Nie wiemy”. Jezus im rzekł: „Więc i Ja nie powiem wam, jakim prawem to czynię”.
Życie Ewangelią nie oznacza przyjmowania uległej postawy. Nasza wiara budzi niekiedy u innych opór, skłania rodzinę lub znajomych do stawiania pytań. Pan Jezus uczy nas właściwie reagować nie tylko na czyjeś szczere szukanie prawdy, ale również na pytania zadawane dla zaczepki, bez oczekiwania odpowiedzi. Prowokowany przez przeciwników, Jezus zachowuje królewską godność oraz spokojną pewność siebie. W walce o prawdę i miłość ostatecznie to On jest zwycięzcą – i nie musi się przed nikim tłumaczyć.
Małgorzata Wałejko,
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Nie 4 04:24, 29 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
(J 3,16)
Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodnego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.
(Łk 7,1-10)
Gdy Jezus dokończył swoich mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: „Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył, mówili, kocha bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę”. Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: „Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: »Idź« – a idzie; drugiemu: »Chodź« – a przychodzi; a mojemu słudze: »Zrób to« – a robi”. Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: „Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu”. A gdy wysłani wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.
„Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie” – te słowa setnika na zawsze wpisano do liturgii. Zadziwia to, że uczymy się pokory i właściwej postawy wobec Pana Jezusa od kogoś obcego, kto nie był Jego uczniem, a w dodatku nie był Żydem, ale rzymskim żołnierzem. Okazuje się, że działanie łaski nie ogranicza się do tego, co poświęcone, kościelne albo po prostu „nasze”. Boga i Jego łaskę przyzywa jedynie autentyczna pokora.
Tomasz Zamorski OP
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Nie 23 23:09, 29 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
(Ap 1,5a)
Jezu Chryste, jesteś Świadkiem wiernym, Pierworodnym umarłych; umiłowałeś nas i przez Krew swoją uwolniłeś nas od naszych grzechów.
(Mk 12,1-12)
Jezus zaczął mówić w przypowieściach: Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. W odpowiedniej porze posłał do rolników sługę, by odebrał od nich część należną z plonów winnicy. Ci chwycili go, obili i odesłali z niczym. Wtedy posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli. Posłał jeszcze jednego, tego zabili. I posłał wielu innych, z których jednych obili, drugich pozabijali. Miał jeszcze jednego, ukochanego syna. Posłał go jako ostatniego do nich, bo sobie mówił: Uszanują mojego syna. Lecz owi rolnicy mówili nawzajem do siebie: to jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze. I chwyciwszy, zabili go i wyrzucili z winnicy. Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym. Nie czytaliście tych słów w Piśmie: Właśnie ten kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił i jest cudem w oczach naszych. I starali się Go ująć, lecz bali się tłumu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim powiedział tę przypowieść. Zostawili więc Go i odeszli.
Nasza relacja z Bogiem opiera się na zaufaniu: „Tobie, mój Boże, ufam całym sercem”. Bogu zawierzamy każdego dnia, pewni, że nas nie opuści i nie zawiedzie. Pan Bóg także nam zaufał. Obdarzył nas życiem i łaską wiary, a naszej trosce powierzył ziemię. Czasami ulegamy pokusie, aby skupić się na darach i zapomnieć o Dawcy, a jednak to Pan jest „kamieniem węgielnym”, na którym opiera się wszelkie życie.
o. Jakub Kruczek OP,
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Wto 1 01:39, 31 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
„Panie, niech moja modlitwa będzie przed Tobą jak kadzidło” (Ps 141, 2)
Chrześcijanie od początków Kościoła zaczęli się zbierać „we wspólnocie braterskiej, w łamaniu chleba i w modlitwie... wielbiąc razem Boga” (Dz 2, 42. 47). Były to pierwsze zebrania kościelne, których ośrodek stanowił Chrystus, obecny w Eucharystii. Istotnie, liturgia święta, cała zebrana wokół Ofiary eucharystycznej i sakramentów, jest doskonałym kultem, jaki sam Chrystus składa Ojcu niebieskiemu na Jego chwałę i na zbawienie ludzi. „W tak wielkim dziele, przez które Bóg otrzymuje doskonałą chwałę, a ludzie uświęcenie, Chrystus zawsze przyłącza do siebie Kościół, swoją Oblubienicę umiłowaną, która modli się do swego Pana i przez Niego oddaje część Ojcu Przedwiecznemu” (KL 7). Wierny, uczestnicząc w liturgii świętej, uczestniczy urzędowo w czci, jaką Chrystus cały, czyli Chrystus zjednoczony ze swoim Kościołem, a zatem ze swoimi członkami, składa Bogu. Dlatego modlitwa liturgiczna ma wartość wewnętrzną, obiektywną, wynikającą z nieskończonej wartości ofiary i modlitwy Chrystusa. W ten sposób jest ona podporą modlitwy prywatnej; uzupełnia jej braki oraz zasila ją przez łaskę wypływającą z obecności i ożywiającego działania Chrystusa. Kiedy człowiek cierpi wskutek ubóstwa osobistej modlitwy, doznaje wielkiej pociechy uciekając się do modlitwy liturgicznej, będącej wielką modlitwą Chrystusa i Kościoła. Jednak modlitwie liturgicznej, jeśli wierni w niej uczestniczą, powinna również towarzyszyć ich modlitwa osobista. Jeśli jest prawdą, że modlitwa liturgiczna ma wartość wewnętrzną, dzięki której pozostaje modlitwą Chrystusa i Kościoła nawet wówczas gdy ten, kto się modli, jest roztargniony, to również jest prawdą, że owocuje ona w jednostce tylko proporcjonalnie do jej wiary, pobożności i osobistego włączenia się. Dlatego modlitwy liturgicznej i modlitwy osobistej nie należy nigdy przeciwstawiać ani nawet oddzielać, lecz zawsze łączyć je, tak aby jedna przenikała drugą, ożywiając i uzupełniając się wzajemnie.
Boże mój, jak bardzo byłabym upokorzona z powodu słabości i nicości, gdybym nie miała Jezusa Chrystusa, moje jedyne Dobro, aby Cię uwielbiać, oddawać Ci cześć i wysławiać; On bowiem spełnia to najlepiej! Powtarzam Mu moją słabość i raduję się, że On jest wszystkim, a ja niczym...
O Jezu, w Tobie posiadam wszystko. Ty jesteś moją Głową, a ja jestem istotnie Twoim członkiem. Ty prosisz, uwielbiasz, upokarzasz się, dziękujesz we mnie i za mnie, a ja w Tobie; bo członek stanowi jedno z Głową. Twoje życie, tak święte i wielkie, pochłania moje, tak nędzne i słabe.
Ty jesteś w sposób najdoskonalszy moją wdzięcznością. Wezmę kielich zbawienia i z Tobą złożę ofiarę chwały, ofiarę miłą, godną Boga, w obfitości (bł. M. Teresa de Soubiran).
O Jezu, Ciebie uwielbiam jako ośrodek liturgii. Ty nadajesz jedność tej liturgii, którą mogę określić jako cześć publiczną i urzędową Kościoła...
Wszystko w kulcie Mojżeszowym przygotowywało liturgię chrześcijańską, której Ty, o Jezu, jesteś ośrodkiem i życiem. Ty jeden jesteś doskonałym hymnem, bo jesteś prawdziwą chwałą Ojca. Nikt nie może wysławiać godnie Ojca jak tylko przez Ciebie: „Przez Niego, z Nim i w Nim, Tobie, Boże, Ojcze... wszelka cześć i chwała”.
O Chryste, Ty jesteś łącznikiem między liturgią na ziemi a liturgią w niebie, do której włączasz bezpośrednio swoich wybranych. Twoje Wcielenie przyłączyło w sposób istotny i żywy ludzkość, i całe stworzenie do Bożej liturgii. To Bóg wysławia Boga: pełne i doskonałe uwielbienie, które osiąga swój szczyt w ofierze Kalwarii (G. B. Chautard).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 3 03:56, 01 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
(2 Tm 1,10b)
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię.
(Mk 12,18-27)
Przyszli do Jezusa saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: Jeśli umrze czyjś brat i pozostawi żonę, a nie zostawi dziecka, niech jego brat weźmie ją za żonę i wzbudzi potomstwo swemu bratu. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umierając, nie zostawił potomstwa. Drugi ją wziął i też umarł bez potomstwa, tak samo trzeci. I siedmiu ich nie zostawiło potomstwa. W końcu po wszystkich umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc, gdy powstaną, którego z nich będzie żoną? Bo siedmiu miało ją za żonę. Jezus im rzekł: Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej? Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie. Co zaś dotyczy umarłych, że zmartwychwstaną, czyż nie czytaliście w księdze Mojżesza, tam gdzie mowa "O krzaku", jak Bóg powiedział do niego: Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba. Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie.
Chrześcijaństwo nie jest teorią filozoficzną. Ten sam Bóg, który udziela ducha „trzeźwego myślenia”, daje nam także ducha „mocy i miłości”, napełnia łaską i pokojem. Nie bądźmy więc jak saduceusze, którzy szukali w religii tylko rozwiązania problemów intelektualnych. Oby ta Eucharystia stała się dla nas spotkaniem z żywym Jezusem, który wyjaśnia wątpliwości, wykazuje błędy, ale przede wszystkim objawia swoją moc, rozpalając w nas na nowo pragnienie służenia Bogu i wszystkie charyzmaty, którymi On nas obdarzył.
Mira Majdan,
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Czw 0 00:43, 02 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
(Ps 119,34)
Ucz mnie przestrzegać Twojego Prawa i zachowywać je całym sercem.
(Mk 12,28b-34)
Jeden z uczonych w Piśmie zbliżył się do Jezusa i zapytał Go: Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań? Jezus odpowiedział: Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych. Rzekł Mu uczony w Piśmie: Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: Niedaleko jesteś od królestwa Bożego. I nikt już nie odważył się więcej Go pytać.
Św. Bonifacy, biskup benedyktyn, zginął na misji w 754 roku, zamordowany wraz z 52 towarzyszami w dzień Zesłania Ducha Świętego. Całe życie wsłuchiwał się w słowo Boże, głosił je i świadczył o Jezusie, znosząc wszystko dla Niego. Uznać bowiem Jezusa za Mesjasza – to pozwolić, by słowo Boże nas przemieniało. Możemy ufać, że święci męczennicy orędują za nami, abyśmy nie zmarnowali ofiarowanego nam daru zbawienia.
Wspólnota Emmanuel,
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pią 4 04:15, 03 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
(Mt 11,29ab)
Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem.
(Łk 15,3-7)
Jezus opowiedział faryzeuszom i uczonym w Piśmie następującą przypowieść: Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Bóg w Chrystusie ukazał nam swoje Serce. Objawił nam swoją miłość przez to, że Jego Syn „umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami”. On, Dobry Pasterz, nieustannie szuka swych owiec, pragnąc „zabłąkaną sprowadzić z powrotem, skaleczoną opatrzyć, chorą umocnić”. Nie traci z oczu również mocnej, którą ochrania. Nie rezygnuje z nas, gdy od Niego odchodzimy. Nikt nie jest przez Niego zapomniany, porzucony. Czasem wydaje nam się, że to Boże szukanie się przedłuża, że Bóg mógłby uleczyć nasze rany inaczej i szybciej. Zapominamy, że chodzi o świat miłości, w którym wierność i zdrada, rozkwit i usychanie, pocałunek i zranienie mierzy się inną miarą i wszystko ma właściwy czas, najlepszy, by miłość osiągnęła w nas pełnię.
Wojciech Skóra MIC,
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Sob 1 01:23, 04 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
(Łk 2,19)
Błogosławiona jesteś, Panno Maryjo, zachowałaś słowa Boże i rozważałaś je w sercu swoim.
(Łk 2,41-51)
Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał On lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Lecz On im odpowiedział: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca”? Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu.
W niepokalanym sercu Maryi odnajdujemy całą gamę ludzkich uczuć: radość z Bożego wybrania, uniesienie na widok wielkich Bożych dzieł, zdziwienie i ból z powodu niezrozumiałego zachowania dwunastoletniego Jezusa, cierpienie u boku ukrzyżowanego Syna. Jej wielkość polega jednak na tym, że potrafiła w życiu opierać się nie na uczuciach, ale na wierze w słowo Boga. I my, jak Ona, będziemy błogosławieni, jeśli wśród wielu przeżyć, jakie niesie każdy dzień, zdołamy zachować słowa Boże i rozważać je w swoim sercu.
Mira Majdan,
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Nie 5 05:01, 05 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Wielki prorok powstał między nami i Bóg nawiedził lud swój.
(Łk 7,11-17)
Jezus udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim Jego uczniowie i tłum wielki. Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego - jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta. Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: Nie płacz! Potem przystąpił, dotknął się mar - a ci, którzy je nieśli, stanęli - i rzekł: Młodzieńcze, tobie mówię wstań! Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce. A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: Wielki prorok powstał wśród nas, i Bóg łaskawie nawiedził lud swój. I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej okolicznej krainie.
By być uznanym za proroka, potrzeba czegoś więcej niż pięknych i porywających słów. Eliasz przekonał o swym prorockim powołaniu wdowę z pogańskiej Sarepty, wskrzeszając jej syna; Jezusa nazwano „wielkim prorokiem” również po wskrzeszeniu – gdy przywrócił do życia młodzieńca z Nain. W momencie chrztu także my otrzymaliśmy udział w prorockiej misji. Aby ją wypełnić, nie musimy dokonywać wielkich cudów – wystarczy, że będziemy świadczyć o Bogu i Jego obecności w naszym życiu. Tam, gdzie jest prawdziwy prorok, z pewnością zrodzi się w ludzkich sercach wiara w Boga żywego.
Wojciech Skóra MIC
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Wto 8 08:39, 07 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
(Mt 5,16)
Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego.
(Mt 5,13-16)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.
Odrobina soli nadaje smak potrawie. Heroiczny uczynek wdowy, dzielącej się z prorokiem Eliaszem ostatnią odrobiną pożywienia, wyzwala Boże działanie. Poświęcenie św. królowej Jadwigi (1374-1399), rezygnującej z osobistego szczęścia dla dobra dwóch bliskich sobie narodów, jest dla nas natchnieniem po dziś dzień. Żadne dobro, nawet to najbardziej ukryte, nie ulega zmarnowaniu. Złączone z ofiarą Jezusa, staje się światłem oświecającym ludzi i świadectwem dobroci Ojca, który jest w niebie.
Mira Majdan
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 3 03:32, 08 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
(Ps 25,4b.5a)
Naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami, prowadź mnie w prawdzie, według Twych pouczeń.
(Mt 5,17-19)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.
Św. Jadwiga (1374-1399), królowa, pochodziła z węgierskiej dynastii andegaweńskiej. Łączyła ducha modlitwy i wyrzeczenia z cnotą miłosierdzia. Koronowana w Krakowie w wieku 10 lat, dla dobra nowej ojczyzny, Polski, i rozprzestrzenienia się chrześcijaństwa na tereny Księstwa Litewskiego poświęciła miłość do księcia Wilhelma i poślubiła Jagiełłę, okupując to ogromnym cierpieniem serca. Zmarła młodo, wkrótce po urodzeniu pierwszego dziecka. O jej gestach miłosierdzia i szczodrości opowiadano przez stulecia. Trwałym znakiem hojności Królowej jest Uniwersytet Jagielloński, na którego odnowienie ofiarowała wszystkie swe klejnoty. Największą ozdobą świętej Królowej było jej serce miłujące Chrystusa ukrzyżowanego i ubogich braci.
ks. Wojciech Skóra MIC,
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 23 23:05, 08 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
(J 13,34)
Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali jak Ja was umiłowałem.
(Mt 5,20-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: Bezbożniku, podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz.
Prorok Eliasz uczy nas, abyśmy w każdej sytuacji wołali do Pana. Jego modlitwa przyniosła deszcz po wielu dniach suszy i głodu. Czasami wydaje nam się, że znajdujemy się w sytuacji bez wyjścia i nic się nie da zrobić. Taką sytuacją mogą być nieporozumienia i konflikty międzyludzkie. Nie możemy doczekać się na przeprosiny albo sami nie potrafimy przebaczyć. Złość, gniew, irytacja rozrywają nasze serca. Wołajmy wtedy do Boga. Pan przebacza nasze grzechy i daje nam siłę, abyśmy mogli z serca przebaczyć bratu. On daje przykazania i uzdalnia do miłości. „Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem”.
o. Jakub Kruczek OP,
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pią 3 03:16, 10 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
(Ps 119,34)
Ucz mnie przestrzegać Twojego Prawa i zachowywać je całym sercem.
(Mt 5,27-32)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła. Powiedziano też: Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy. A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa.
Bł. Bogumił (1116-1182) po ukończonym seminarium i studiach w Paryżu początkowo był proboszczem w ufundowanym przez siebie kościele i parafii w Dobrowie, potem jednocześnie pełnił funkcję proboszcza i dziekana metropolitalnego w Gnieźnie, następnie wstąpił do zakonu benedyktynów w Mogilnie i jako opat tego zakonu przyjął godność Arcybiskupa Gnieźnieńskiego w 1167 r. Po trzech latach jednak rezygnuje ze stanowiska i powraca do rodzinnego Dobrowa zakładając pustelnię w rozlewiskach Warty, w której wiedzie żywot według reguły kamedulskiej. Kronikarz Wincenty Kadłubek napisał o nim, że jest to „mąż pełen cnót i wiedzy (…), wyróżniający się dobrymi obyczajami, pełen szlachetności umysłu”. Miał dar jednania ludzi ze sobą, dlatego też powierzono mu delikatną misję doprowadzenia do zgody zwaśnionych książąt Kazimierza Sprawiedliwego i Mieszka Starego. I my za jego przykładem, pociągnięci słowami dzisiejszej Ewangelii wzywającymi do pojednania, nie ociągajmy się, by przebaczyć z serca swoim bliźnim.
Justyna Nowicka,
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pią 23 23:06, 10 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
(Mt 28,19a.20b)
Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.
(Mt 10,7-13)
Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski! Wart jest bowiem robotnik swej strawy. A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was!
Wspominamy dzisiaj św. Barnabę, Apostoła i towarzysza wypraw misyjnych św. Pawła. Barnaba przypomina nam o nakazie misyjnym Chrystusa: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody”. Każdy człowiek ochrzczony zobowiązany jest do dawania świadectwa. Słowem i przykładem własnego życia mamy głosić Chrystusa. Wiara rośnie w nas wtedy, gdy się nią dzielimy. Czasami od apostolstwa powstrzymuje nas małoduszność, wydaje nam się, że nie potrafimy głosić Ewangelii. Lecz Pan nie pozostawił Apostołów samych, zapewnił ich: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. On także dzisiaj jest z nami, dlatego nie bójmy się iść i głosić.
Jakub Kruczek OP
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|