|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pią 21 21:58, 27 Wrz 2024 Temat postu: |
|
|
28 września 2024
Sobota
Sobota XXV tydzień zwykły
Aklamacja (2 Tm 1, 10b)
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię.
(Łk 9, 43b-45)
Gdy wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On powiedział do swoich uczniów: "Weźcie wy sobie dobrze do serca te słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi". Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o to powiedzenie.
Dobro bywa karane
Gdy wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On powiedział do swoich uczniów: "Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi".
Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie.
Jezuita, o. Józef Majkowski, zwykł mawiać, że każde dobro, które czynimy musi być ukarane. Pewnie to samo chciał powiedzieć Jezus swym uczniom, którzy byli dumni ze swojego Mistrza z powodu powszechnego podziwu, jaki wzbudzał u ludzi. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego Bóg pozwala na coś takiego? Po pierwsze dlatego, że ludzie mają wolną wolę i nikt, nawet Bóg, nie może zmusić ich do wdzięczności, a po drugie dlatego, że dobroć i miłość okazują się prawdziwymi dopiero wtedy, gdy nie są nagradzane, tylko raczej karane.
„Jeżeli dobro czynicie tylko tym, którzy wam dobrze czynią, cóż szczególnego czynicie? Tak czynią poganie” – powiedział Jezus w innym miejscu.
o. Mieczysław Łusiak SJ
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Sob 21 21:37, 28 Wrz 2024 Temat postu: |
|
|
Niedziela, 29 września 2024
26 NIEDZIELA ZWYKŁA
Por. J 17, 17ba
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Słowo Twoje, Panie, jest prawdą,
uświęć nas w prawdzie.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Mk 9, 38-43. 45. 47-48
Unikać okazji do grzechu
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Apostoł Jan rzekł do Jezusa: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami».
Lecz Jezus odrzekł: «Przestańcie zabraniać mu, bo nikt, kto uczyni cud w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami.
Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody.
A kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu lepiej byłoby kamień młyński uwiązać u szyi i wrzucić go w morze.
Jeśli zatem twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie ginie i ogień nie gaśnie».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Ewangelie często obnażają przed nami czysto ludzkie emocje i uczucia, którymi kierowali się Apostołowie Jezusa. Na przykład dzisiaj słyszymy, jak Jan, umiłowany przez Niego, zazdrośnie broni statusu ucznia Jezusa: to przecież tylko oni, Jego Apostołowie, mają prawo w Jego imię wyrzucać złe duchy!
Jezus jednak nie chce, by Jego Kościół stał się jakimś klubem dla wybranych, stowarzyszeniem sekciarzy i fundamentalistów. Jego Kościół jest zawsze otwarty i uniwersalny, jest ponad podziałami, jest zawsze „ortodoksyjny”, czyli broniący prawdziwej chwały Jezusa, i jest zawsze „powszechny”, czyli – używając słowa greckiego – katholikos, katolicki.
Dzisiejsza Ewangelia to też zestaw przestróg wyrażonych na sposób semicki, czyli bardzo radykalnie.
Najpierw Jezus przestrzega przed gorszeniem, czyli „czynieniem gorszym” kogokolwiek spośród „tych małych, którzy wierzą”. A chodzi tu nie tyle o dzieci, co o wszystkich, których wiara jest prosta, może nieco naiwna, taka nieskomplikowana. Moja wiara, o ile jest głębsza i bardziej „zaawansowana duchowo”, nie może się stać powodem do lekceważenia innych, „maluczkich”.
Druga przestroga dotyczy radykalnego unikania zła lub też zrywania z nim, co Jezus wyraża symbolicznie, w duchu semickim: „jeśli twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją; jeśli twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je”.
Ze złem osobowym, czyli szatanem, który jest głównym sprawcą zła moralnego, nie wchodzi się bowiem w żaden dialog. Tu potrzebna jest odwaga i radykalizm w stanowczym powiedzeniu „nie!”
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Nie 23 23:26, 29 Wrz 2024 Temat postu: |
|
|
30 września 2024
Poniedziałek
Poniedziałek XXVI tydzień zwykły
(Mk 10, 45)
Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu.
(Łk 9, 46-50)
Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy. Lecz Jezus, znając tę myśl w ich sercach, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: "Kto by to dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto by Mnie przyjął, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki". Wtedy przemówił Jan: "Mistrzu, widzieliśmy, jak ktoś w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami". Lecz Jezus mu odpowiedział: "Przestańcie zabraniać; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami".
Zamiast gonić za wielkością, pokażmy ją!
Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy. Lecz Jezus, znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: "Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki".
Wtedy przemówił Jan: "Mistrzu, widzieliśmy kogoś, jak w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodzi z nami". Lecz Jezus mu odpowiedział: "Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami".
Megalomania, czyli pogoń za wielkością (wyższością nad innymi) jest dość powszechnym zjawiskiem. Jednocześnie jest zachowaniem na wskroś absurdalnym. Każdy człowiek jest bowiem wielki – tak samo wielki, bo jest to wielkość dziecka Bożego. Pogoń za wielkością jest więc zupełnie niepotrzebna i świadczy o znaczącej ignorancji.
Zamiast gonić za wielkością, którą już się ma, lepiej jest zajmować się posługą, zwłaszcza najuboższym i pogardzanym przez megalomanów. W ten sposób bowiem nasza wrodzona wielkość realizuje się i objawia swoje piękne oblicze.
o. Mieczysław Łusiak SJ
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Wto 0 00:47, 01 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Wtorek, 1 października 2024
wspomnienie św. Teresy od Dzieciątka Jezus, dziewicy i doktora Kościoła
Por. Mk 10, 45
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć
i dać swoje życie jako okup za wielu.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Łk 9, 51-56
Jezus przeciwny natychmiastowemu karaniu
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Gdy dopełniały się dni wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jeruzalem, i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i weszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by przygotować Mu pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem.
Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, byśmy powiedzieli: Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich?» Lecz On, odwróciwszy się, zgromił ich.
I udali się do innego miasteczka.
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Dlaczego Jezusa nie przyjęto w miasteczku samarytańskim? Ponieważ mieszkańcy Samarii (centrum kraju) nie utrzymywali żadnych kontaktów z mieszkańcami Południa, czyli Judei. Datowało się to co najmniej od powrotu Judejczyków z wygnania babilońskiego (538 r. p.n.e.), kiedy to nie dopuścili oni Samarytan do wspólnego odbudowywania świątyni jerozolimskiej, uważając ich za pół-żydów, pół-pogan.
Pierwotni bowiem mieszkańcy Samarii zostali deportowani przez Asyryjczyków jeszcze w VIII w. p.n.e. na teren północnej Asyrii, a na ich miejsce Asyryjczycy przysłali różnych kolonistów, wyznających – jak podaje tekst biblijny – 24 różne religie. Zasiedlili oni teren Samarii, tworząc prawdziwą mieszankę narodowościową, kulturową i religijną. Nic więc dziwnego, że Judejczycy, uważając siebie za prawdziwych Żydów, traktowali tamtych jako ze wszech miar nieczystych, darząc ich – delikatnie mówiąc – szczerą niechęcią, zresztą – z wzajemnością.
Skoro więc Jezus udawał się wraz ze swoimi uczniami przez teren Samarii do Judei, nie przyjęto Go. Znamienna jest tutaj reakcja Jana i Jakuba, dwu braci, bardzo bliskich Jezusowi, nawet przez względy pokrewieństwa (byli prawdopodobnie jego braćmi ciotecznymi). Pełni „świętego oburzenia” zapytali wtedy: „Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?” Nie dziwota, że Jezus dał im przydomek: „Synowie gromu”, czyli bardziej po polsku: gwałtownicy. Taką właśnie mieli naturę. Jezus jednak zabronił im „ściągania ognia z nieba”. W niektórych rękopisach greckich są dodane jeszcze słowa, które miał wtedy wypowiedzieć: „Nie wiecie, jakiego ducha jesteście”.
My pewnie też czasami chcielibyśmy dać innym do zrozumienia, kto tu ma władzę, zwłaszcza w sytuacji lekceważenia czy niedocenienia. Ale wtedy Jezus i nam, swoim uczniom, delikatnie przypomina: „nie wiecie, jakiego ducha jesteście”.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 4 04:29, 02 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
02 PAŹDZIERNIKA 2024
Środa
Wspomnienie obowiązkowe świętych Aniołów Stróżów
Aklamacja (Ps 103,21)
Błogosławcie Pana, wszyscy Jego Aniołowie, wszyscy słudzy, pełniący Jego wolę!
(Mt 18,1-5.10)
W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim? On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.
Dziecko jest małe, słabe, kruche, nieporadne. Dziecko niczego nie potrafi, wszystkiego potrzebuje, wymaga nieustannej opieki, czułości, ciepła. Dziecko to słabość, to kruchość, to nieporadność.
To właśnie masz przyjąć… To, co w tobie właśnie takie… słabe, kruche, małe, mizerne, niepewne, niekonsekwentne, potrzebujące wszystkiego, skomlące o miłość…
To masz przyjąć, bo tylko kto przyjmuje to swoje dziecko, tą swoją słabość i kruchość, spotyka Jezusa. Bo On utożsamił się z tym, co w tobie najsłabsze, co tobie w tobie najbardziej przeszkadza i czego najbardziej się wstydzisz. On wziął na siebie twoją nędzę i miernotę, twoje ubóstwo, słabość i grzechy. On tak bardzo kocha to twoje wewnętrzne dziecko. Tak bardzo chce, pragnie, żebyś pozwolił Mu je objąć ramionami i z ogromną czułością przytulić do siebie.
Pozwolisz Mu na to…? Pozwolisz się ukochać w twoich słabościach, nędzach, grzechach…? Pozwolisz…?
o. Maciej Sierzputowski CSSp
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pią 23 23:50, 04 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Por. Mt 11, 25
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi,
że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Łk 10, 17-24
Przywileje uczniów
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością, mówiąc:
«Panie, przez wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają».
Wtedy rzekł do nich: «Widziałem Szatana, który spadł z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednakże nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie».
W tej to chwili rozradował się Jezus w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.
Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić».
Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: «Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Jezus rozradował się w Duchu Świętym. Co było powodem tej radości? Uwielbienie Ojca, że zakrył „te rzeczy” przed tymi, którzy samych siebie uważają za mądrych i roztropnych, a odsłonił je przed ludźmi prostymi. Takie bowiem było Boże upodobanie, Boża wola. I to jest powodem radości Jezusa.
„Te rzeczy” to prawdy dotyczące naszego zbawienia, które z woli Bożej dokonuje się przez przylgnięcie i uwierzenie w Jezusa jako Mesjasza, a nie przez pełnienie dobrych uczynków, aby „zasłużyć” sobie na życie z Bogiem. Bóg zakrył te prawdy przed tymi, którzy nie byli tym zainteresowani. Zakrył je przed tymi, którzy sami siebie uważali za mądrych i roztropnych, ale wcale takimi nie byli w oczach Boga.
I tu jest powód do radości Jezusa w Duchu Świętym: że Ojciec jest sprawiedliwy, że jest konsekwentny, że wie, co robi.
Nie dopuść, Panie, bym był mądry i roztropny we własnych oczach, bym lekceważył zdanie innych ludzi i narzucał im siłą swoje. Ale przede wszystkim nie dopuść, bym lekceważył Twoje zdanie i Twoją wolę. Proszę, bym był zawsze zasłuchany w Ciebie, bym był mądry Twoją mądrością – poprzez modlitwę i medytację nad Twoim Słowem.
Proszę Cię, Panie, o Twego Ducha, o pełnię Jego obecności we mnie i w Kościele.
Jedyny sposób na poznanie Boga Ojca to przylgnięcie do Jezusa. Tylko Jezus w pełni objawia Ojca. A zatem na etapie Starego Testamentu nie było możliwości (pełnego) poznania Boga, trzeba było zaczekać do przyjścia Syna. Ale kiedy przyszedł, to oni nie chcieli Go słuchać, nie chcieli Mu uwierzyć, że jest Synem Ojca. W ten sposób znowu zamknęli się na możliwość poznania Boga JHWH.
Dzięki Ci, Jezu, że dajesz nam możliwość pełnego poznania Twego Ojca.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Sob 22 22:26, 05 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
06 października 2024
Niedziela
Niedziela XXVII zwykła
Aklamacja (1 J 4, 12bcd)
Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg w nas mieszka i miłość ku Niemu jest w nas doskonała.
(Mk 10, 2-16)
Faryzeusze przystąpili do Jezusa, a chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając, zapytał ich: "Co wam przykazał Mojżesz?" Oni rzekli: "Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić". Wówczas Jezus rzekł do nich: "Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela". W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: "Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia względem niej cudzołóstwo. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo". Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego". I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.
Nierozerwalność małżeństwa mamy w genach
Faryzeusze przystąpili do Jezusa i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając zapytał ich: "Co wam nakazał Mojżesz?" Oni rzekli: "Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić". Wówczas Jezus rzekł do nich: "Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela".
W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: "Kto oddala żonę swoją, i bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo".
Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus widząc to oburzył się i rzekł do nich: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego". I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.
Faryzeusze myśleli, że pokonają w jakiś sposób Jezusa, jeśli zadadzą Mu pytanie o nierozerwalność małżeństwa. Zapewne już wiedzieli, że On ją popiera, ale liczyli, że przestraszy się ludzi i teraz zmieni zdanie, by się nikomu nie narazić, a przez to okaże się konformistą. Tymczasem Jezus pozostał przy swoim nie tylko dlatego, że nie jest konformistą, ale ponieważ doskonale wie, że nierozerwalność małżeństwa jest w ludzkich genach. Mało kto nie marzy o jednej „wielkiej miłości” na całe życie, a dzieci, zwłaszcza małe, przeżywają rozwód rodziców traumatycznie.
Nierozerwalność małżeństwa jest nie tyle Bożym przykazaniem, co łaską – darem niesamowicie upiękniającym ludzkie życie i czyniącym je drogą do Nieba.
o. Mieczysław Łusiak SJ
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Nie 22 22:56, 06 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Poniedziałek, 7 października 2024
wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej
J 13, 34
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Łk 10, 25-37
Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?»
Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?»
On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył».
Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?»
Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął.
Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź, i ty czyń podobnie!»
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Pytanie o życie wieczne było i jest pytaniem egzystencjalnym. Saduceusze twierdzili, że nie ma żadnej perspektywy życia wiecznego dla człowieka, ta sfera jest zarezerwowana wyłącznie Bogu. Z kolei faryzeusze, jakkolwiek często byli opozycyjnie nastawieni do Jezusa, to w tym przypadku zgadzali się z Nim całkowicie: jest nadzieja dalszego trwania po śmierci dla człowieka, który zachowuje Boże przykazania.
I tu pada pytanie zasadnicze: Które? Tradycja żydowska wylicza 613 nakazów i zakazów, wynikających (rzekomo) z Prawa Mojżeszowego. Ale czy wszystkie trzeba zachowywać? Czy też może są ważniejsze i mniej ważne?
Jezus pytany w tej sprawie odpowiada bardzo krótko i zdecydowanie: chodzi o jedno przykazanie miłości Boga całym sobą, a bliźniego jak siebie samego. Wszystkie inne normy, jak twierdzi św. Paweł, zawierają się w pełni w przykazaniu miłości.
Sprawą do doprecyzowania pozostawało jeszcze pytanie: Kto jest moim bliźnim? W rozumieniu Żydów był to inny Żyd – tylko i wyłącznie. W rozumieniu Jezusa, jest to każdy człowiek, nawet tak znienawidzony i odrzucany przez Żydów jak Samarytanin. Ale Jezus na tym stwierdzeniu nie wyczerpuje swej odpowiedzi. Wyraźnie wskazuje, że bliźnim jest ten, kto czyni miłosierdzie, i taką postawę winien przyjąć uczeń Jezusa.
Chrześcijanin zatem nie tyle powinien pytać, kto jest moim bliźnim, co raczej samemu stawać się bliźnim wobec innych, spełniając czyny miłosierdzia.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pon 23 23:19, 07 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
08 października 2024
Wtorek
Wtorek XXVII tydzień zwykły
Aklamacja (Łk 11, 2
Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je wiernie.
(Łk 10, 38-42)
Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: "Panie, czy ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła". A Pan jej odpowiedział: "Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona".
Asystujmy Bogu
Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie.
Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: "Panie, czy ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła". A Pan jej odpowiedział: "Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona".
To wydarzenie w domu Marty, Marii i Łazarza nie pozostawia żadnych wątpliwości: modlitwa to przede wszystkim słuchanie Boga. Bóg przychodzi do człowieka nie po to, by brać, ale by dawać. To jest oczywiście szlachetne, gdy chcemy Bogu coś dać, ale i tak możemy Mu dać tylko to, co wcześniej od Niego otrzymaliśmy.
Zastanawianie się, co jest ważniejsze: modlitwa czy praca, jest zbyteczne. Nasza praca i tak jest zawsze tylko uczestnictwem w działaniu Boga, jest „asystowaniem” Bogu w Jego stwarzaniu świata. Właśnie tego tylko potrzeba: adorowania Boga, „asystowania” Mu, zapatrzenia się w Niego i słuchania Go. Troska i niepokój o wiele rzeczy i tak nic nie da.
o. Mieczysław Łusiak SJ
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Wto 22 22:53, 08 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Środa, 9 października 2024
27 tygodnia zwykłego
Por. Rz 8, 15bc
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Otrzymaliście Ducha przybrania za synów,
w którym wołamy: «Abba, Ojcze».
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Łk 11, 1-4
Jezus uczy modlitwy
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów».
A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
„Naucz nas modlić się” oznacza: naucz nas rozmawiać z Bogiem Ojcem, mieć właściwą relację do Niego, naucz nas utrzymywać z Nim żywy kontakt.
Wielcy rabini i duchowi przywódcy tamtych czasów uczyli swoich uczniów takiej właśnie syntetycznej modlitwy, która wyrażałaby pragnienia i potrzeby każdego człowieka. Tak czynił wspomniany w Ewangelii Jan Chrzciciel wobec swoich uczniów, tak też postąpił na prośbę Apostołów również Jezus.
Modlitwa „Ojcze nasz” w wersji Łukaszowej jest krótsza (pięć próśb) od tej, którą znamy z liturgii mszalnej i codziennej modlitwy chrześcijanina, a która pochodzi od Ewangelisty Mateusza (siedem próśb). Zawiera jednak te same zasadnicze myśli: uczy postawy ufności dziecka wobec swego Ojca, wyraża pragnienie nadejścia Bożego panowania pełnego pokoju, sprawiedliwości i dobra; prosi o pożywienie potrzebne człowiekowi do normalnego, codziennego funkcjonowania oraz w konkluzji wyraża gorącą prośbę o uchronienie nas przed pokusami i wszelkimi negatywnymi „doświadczeniami” (gr. peirasmoi), które mogłyby zachwiać lub załamać naszą wiarę.
Tej krótkiej modlitwy (zajmuje ona łącznie, przy spokojnym odmawianiu, tylko 20 sekund!) uczy nas Jezus, Bóg-człowiek, czyli ten, kto doskonale wie, czego oczekuje od nas Bóg, i doskonale wie, czego oczekuje od Boga człowiek.
Dlatego właśnie jako centralny punkt modlitwy Jezus umieszcza słowa: „przebacz nam nasze winy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini”.
Warunkiem dobrej modlitwy jest pojednanie z Bogiem, a warunkiem pojednania z Bogiem jest uprzednie pojednanie z człowiekiem.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Czw 0 00:00, 10 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
10 października 2024
Czwartek
Czwartek XXVII tydzień zwykły
(Dz 16, 14b)
Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.
(Łk 11, 5-13)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą".
Bóg uwielbia, kiedy Mu się naprzykrzamy… Kiedy uparcie stukamy, natrętnie prosimy, wytrwale szukamy. Bogu się to podoba! Uwielbia, kiedy jesteś natrętny w zwracaniu się do Niego.
Jezus obiecuje wyraźnie, że jeśli szukasz znajdziesz, jeśli pukasz zostanie ci otworzone, jeśli prosisz otrzymasz.
Ale uwaga! Nie obiecuje absolutnie, że dostaniesz dokładnie to, o co prosisz, że znajdziesz to, czego uparcie i wytrwale szukasz, że za drzwiami będzie to i w taki sposób, jak sobie wyobrażałeś, że powinno być.
Nie!!! Obiecuje, że twoja wytrwała modlitwa, twoje naprzykrzanie się Bogu, twoje natrętne wołanie, kołatanie, szukanie sprawi, że… Bóg otuli cię swoją Miłością, bo Ojciec z nieba udziela Ducha Świętego tym, którzy go proszą…
Duch Święty to Osoba-Miłość, to Miłość w stanie czystym. On tym natrętnym, naprzykrzającym się daje Ducha Świętego. Wprowadza ich w doświadczenie swojej Miłości.
Masz teraz chwilę…? To… ponaprzykrzaj się Bogu. Bądź natrętny. Jemu to się naprawdę podoba.
o. Maciej Sierzputowski CSSp
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Czw 22 22:57, 10 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Piątek, 11 października 2024 /42867
27 tygodnia zwykłego
J 12, 31b-32
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony,
a Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Łk 11, 15-26
Walka Chrystusa ze złym duchem
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Gdy Jezus wyrzucał złego ducha, niektórzy z tłumu rzekli: «Mocą Belzebuba, władcy złych duchów, wyrzuca złe duchy». Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba.
On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i Szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja mocą Belzebuba wyrzucam złe duchy, to czyją mocą wyrzucają je wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże.
Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, to zabierze całą broń jego, na której polegał, i rozda jego łupy.
Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, ten rozprasza.
Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: „Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem”. Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedmiu innych duchów, złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzedni».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Pewnie przykro było Jezusowi słuchać stale tych próśb żydowskich o dokonanie jakiegoś znaku z nieba, by mogli w Niego uwierzyć, skoro przecież nieustannie dokonywał znaków: uzdrawiał, wskrzeszał, rozmnażał chleb, chodził po wodzie, ukazywał swoją władzę nad całą naturą.
Jeszcze gorsze, wręcz bezczelne, bo świadome, było powiedzenie, że to, co czyni, to czyni mocą Belzebuba, władcy ciemności (na marginesie warto dodać, że termin belzebub dosłownie oznacza: „władca much”). Ci, którzy to mówili, doskonale wiedzieli, że Jezus czyni te znaki mocą Bożą („palcem Bożym”), ale koniecznie chcieli zdyskredytować Go w oczach ludu i odciągnąć od Niego. Motyw był stary jak świat: zazdrość.
W odpowiedzi Jezus przestrzega ich, że kto nie jest z Nim, ten jest przeciwko Niemu, i że to właśnie On jest tym „mocniejszym” od szatana, który go ostatecznie pokona i łupy jego rozda.
Druga część dzisiejszej Ewangelii to wiele mówiąca przypowieść o ludzkiej kondycji: jeżeli człowiek nie stara się wypełniać swego wnętrza Bożą obecnością, to to zło, które z niego wyszło (np. w Sakramencie Pokuty), powróci do niego ze zdwojoną energią i późniejszy stan owego człowieka będzie gorszy niż uprzednio. Jeśli zatem chcemy być „mocniejsi” od osobowego zła, trzeba nam wypełniać się Bożą obecnością (np. przez adorację, Eucharystię, medytację nad Słowem Bożym, modlitwę różańcową).
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pią 23 23:22, 11 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
12 października 2024
Sobota
Sobota XXVII tydzień zwykły
(Łk 11, 2
Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je wiernie.
(Łk 11, 27-2
Gdy Jezus mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: "Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś". Lecz On rzekł: "Tak, błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i go przestrzegają".
Zróbmy coś spektakularnego
Chyba każdy człowiek chciałby w życiu zrobić jakąś spektakularną rzecz. Każdy czuje, że to uczyniłoby go szczęśliwszym. Jedną z takich spektakularnych rzeczy jest bycie Matką Boga. Tymczasem Jezus wyjaśnia, że równie spektakularną rzeczą jest słuchanie słowa Bożego i zachowywanie go. A nam się wydaje, że to jest coś zwykłego…
Słuchanie słowa Bożego i zachowywanie go czyni zupełnie nowym nasze życie – scala je z życiem Boga. Czyż to nie jest coś wspaniałego?!
o. Mieczysław Łusiak SJ
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Sob 23 23:33, 12 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Niedziela, 13 października 2024
28 NIEDZIELA ZWYKŁA
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA DŁUŻSZA
Mk 10, 17-30
KRÓTSZA
Mk 10, 17-27
Rada dobrowolnego ubóstwa
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął Go pytać: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?»
Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę».
On Mu odpowiedział: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości».
Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną». Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Wówczas Jezus spojrzał dookoła i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno tym, którzy mają dostatki, wejść do królestwa Bożego». Uczniowie przerazili się Jego słowami, lecz Jezus powtórnie im rzekł: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa Bożego».
A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może być zbawiony?»
Jezus popatrzył na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe».
Koniec krótszej perykopy.
Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą».
Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Pytanie o coś, co określamy „życiem wiecznym”, zostało skierowane precyzyjnie pod właściwy adres. Któż bowiem lepiej od Boga wie, jak wygląda Jego życie?
Odpowiedź Jezusa jest banalnie prosta: chcesz żyć moim życiem, zachowaj przykazania. A jeśli chcesz być w 100% pewnym osiągnięcia tego życia, to postąp radykalnie: postaw Mnie na pierwszym miejscu w swojej hierarchii życiowych wartości: sprzedaj, co masz, rozdaj ubogim, przyjdź do mnie i stań się moim uczniem.
Niełatwa to decyzja, niełatwo być wolnym. O wolności łatwiej mówić.
Tym bardziej nie była ona łatwa i zrozumiała dla uczniów Jezusa, wychowanych w żydowskiej tradycji wręcz bałwochwalczego kultu dóbr materialnych, bo przecież kto więcej ich posiada, ten ma więcej Bożego błogosławieństwa!
Tak przynajmniej twierdził, jak uważano, Stary Testament. Jezus jednak prostuje to mniemanie, wskazując, że trudno jest wejść bogatemu do Królestwa niebieskiego, gdyż w dostatkach pokłada swą ufność i często obojętny jest dla niego żywy kontakt z Bogiem i drugim człowiekiem. Z przepracowania nie ma nań po prostu ani czasu, ani chęci. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez „ucho igielne”.
Lecz niech żywi, a chętni, nie tracą nadziei: to, co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga. Bóg jest w stanie dać łaskę przejrzenia na oczy każdemu, kto o nią poprosi.
Apostołowie odnajdują pewne elementy ubóstwa i opuszczenia w swoim życiu i ustami Piotra pytają lękliwie: opuściliśmy nasze domy i rodziny, nasz dobrze prosperujący biznes rybacki, poszliśmy za Tobą, czy to wystarczy, by wejść do Królestwa?
Jezus odpowiada im i nam dwuetapowo: po pierwsze, każdy, kto ze względu na Niego opuści swoich najbliższych oraz posiadane dobra materialne, niezależnie od tego, czy uczyni to realnie, czy też duchowo: nabierając do nich pewnego dystansu i stawiając Jezusa w swym życiu ponad tym wszystkim – już teraz, na ziemi, otrzyma stokrotnie więcej. A zatem Bóg mu to wynagrodzi – jak mówimy – w dwójnasób, choć zapewne nie obejdzie się bez cierpienia, prześladowań, niezrozumienia, bo taki jest kontekst ludzkiego życia tutaj, na ziemi.
Po drugie, każdy, kto zdobędzie się na radykalne postawienie Jezusa na pierwszym miejscu w życiu obecnym, osiągnie też i życie wieczne.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pon 0 00:55, 14 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
14 października 2024
Poniedziałek
(Ps 95 (94), 8a. 7d)
Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego.
(Łk 11, 29-32)
Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: "To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz".
Znak nie do podrobienia
Znak Jonasza to Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa. Jeśli ktoś chce uwierzyć w Jezusa i uznać Go za swego Pana i Zbawiciela musi doświadczyć tego znaku. Tylko ten znak pokazuje zupełnie czytelnie kim jest Jezus. Inne znaki są niepełne albo możliwe do podrobienia.
Do głębokiej wiary w Jezusa prowadzi doświadczenie „znaku Jonasza”, ale potrzebna jest też pewna wrażliwość – poszukiwanie Miłości, ale tej prawdziwej, czystej. Kto szuka Miłości, staje się otwarty na „znak Jonasza” i odczytuje go z łatwością.
o. Mieczysław Łusiak SJ
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|