|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Czw 22 22:23, 14 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Piątek, 15 listopada 2024/43800
32 tygodnia zwykłego
Łk 21, 28bc
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Nabierzcie ducha i podnieście głowy,
ponieważ zbliża się wasze odkupienie.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Łk 17, 26-37
Dzień Syna Człowieczego nadejdzie niespodziewanie
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; a przyszedł potop i wygubił wszystkich. Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba „deszcz ognia i siarki” i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi.
W owym dniu, kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. Miejcie w pamięci żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je.
Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą razem mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona».
Pytali Go: «Gdzie, Panie?» On im odpowiedział: «Gdzie jest padlina, tam zgromadzą się i sępy».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Kolejny tekst Łukaszowy, który wprowadza nas powoli w myślenie adwentowe: o końcu czasów i o powtórnych przyjściu Syna Człowieczego na sąd ostateczny. W tej ostatniej kwestii Jezus wyraźnie zapowiada, że Jego przyjście będzie nagłe i nieoczekiwane: będzie tak, jak za dni Noego czy Lota, kiedy ludzie zajmowali się sprawami życia codziennego, tak jak my teraz, i nagle wszystko się skończyło. Czas się wypełni i nie ma sensu wtedy wracać do domu, by coś z niego zabrać na drogę. Bo na tę drogę nie będą nam przydatne żadne rzeczy materialne.
Do tej eschatologicznej refleksji dołączona jest wypowiedź z ducha swego semicka: „kto będzie starał się zachować swoje życie, ten je straci, a kto je straci, ten je zachowa”. Jak to rozumieć? Można to wyjaśnić w ten sposób: kto tutaj, na ziemi, będzie starał się żyć wyłącznie dla siebie, egoistycznie, kosztem innych ludzi, ten – jakkolwiek po ludzku patrząc – może się i nieźle urządzi, to jednak straci życie wieczne z Bogiem. Natomiast ten, kto tu, na ziemi, będzie – znowu po ludzku patrząc – „marnował” i tracił swoje życie, zdrowie, czas, pieniądze – dla innych, dla rodziny, dla potrzebujących pomocy – ten je zachowa na życie wieczne z Bogiem.
I jeszcze jedna sprawa: co to znaczy: „gdzie jest padlina, tam zgromadzą się i sępy”? Jest to powiedzenie ludowe, które w tym kontekście wypowiedzi Jezusa oznacza, że tam, gdzie będzie Jezus w tych ostatecznych dniach, tam też, niejako na wyczucie i bez pomocy GPSa, zgromadzą się i Jego uczniowie.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pią 23 23:18, 15 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
16 listopada 2024
Sobota
Sobota XXXII tydzień zwykły
Aklamacja (2 Tes 2,14)
Bóg wezwał nas przez Ewangelię, abyśmy dostąpili chwały naszego Pana Jezusa Chrystusa.
(Łk 18,1-
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: „W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem". Przez pewien czas nie chciał Lecz potem rzekł do siebie: "Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie". I Pan dodał: „Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”
Bóg jest Miłością skuteczną
Wdowa, o której mówi Jezus musiała mocno wierzyć w owego sędziego, skoro tak mu się naprzykrzała swoją prośbą. Zapewne wiedziała, że sędzia nie grzeszy wrażliwością na ludzkie biedy, ale wierzyła w jego skuteczność.
Wiara w Boga, o którą chodzi Jezusowi w dzisiejszej Ewangelii nie polega na uznaniu istnienia Boga. Istnienie Boga uznaje także szatan. Wiara to przekonanie o mocy Boga i o Jego miłości, wyrażającej się troską o nas – o tym, że On prędko weźmie nas w obronę. Gdy faktycznie jesteśmy zagrożeni, to znaczy zagrożone jest nasze życie wieczne, Bóg nie będzie zwlekał z pomocą.
o. Mieczysław Łusiak SJ
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Sob 23 23:05, 16 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Niedziela, 17 listopada 2024
33 NIEDZIELA ZWYKŁA
Por. Łk 21, 36
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie,
abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Mk 13, 24-32
Sąd ostateczny
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«W owe dni, po wielkim ucisku, „słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie” zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i „zgromadzi swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi po kraniec nieba”.
A od figowca uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabrzmiewa sokami i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wydarzenia, wiedzcie, że to blisko jest, u drzwi.
Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Gdy czytamy powyższe słowa, odnosimy je zaraz do obrazu końca świata i powtórnego przyjścia Chrystusa na sąd ostateczny. Poniekąd mamy rację. Pierwszym jednak odniesieniem dla słów Jezusa jest pokolenie Jemu współczesne, o którym powiedział, że „nie przeminie, aż się to wszystko stanie”. Zapewne Jezus miał na myśli rychłe zniszczenie Jerozolimy i wypędzenie jej mieszkańców przez wojska Tytusa rzymskiego, co dokonało się w roku 70.
Te jednak słowa winny i dla nas stać się zachętą, a nawet wezwaniem do odczytywania „znaków czasu”, do roztropnego układania swego życia, bo przecież On nadejdzie, bo stale „jest blisko, u drzwi”, a Jego słowa nie przemijają, nie tracą na znaczeniu.
Będzie to dzień, o którym nawet Jezus (jako człowiek) nie wie, jest to wiedza zarezerwowana wyłącznie Ojcu. I tak jest lepiej. Bo nikt nie będzie natrętnie pytał, a gdy się dowie, nie wpadnie w rozpacz, że to już, ani nie powie sobie lekceważąco: jeszcze mam czas, to nie za mego życia.
Każdy zatem jest wezwany do rozważnego czuwania nad sobą i swoim życiem. Bo – dzięki Bogu! – nie znamy dnia ani godziny.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pon 1 01:27, 18 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
18 listopada 2024
Poniedziałek
Poniedziałek XXXIII tydzień zwykły
Aklamacja (J 8,12b)
Ja jestem światłością świata, kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.
(Łk 18,35-43)
Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: „Co chcesz, abym ci uczynił?” Odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”. Jezus mu odrzekł: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.
Leczmy oczy duchowe
Każdy z nas jest niewidomy na swój sposób. Często na przykład nie widzimy dobra, które nas otacza. Albo nie widzimy własnego grzechu. Albo nie widzimy obecności i działania Boga. Dlatego powinniśmy wołać jak ten niewidomy z Ewangelii: „Jezusie, ulituj się nade mną, spraw, abym przejrzał”. I Jezus daje nam wyraźną wskazówkę, że ze ślepoty leczy nas wiara, czyli osobista więź z Jezusem, oparta na zaufaniu do Niego. Ten niewidomy z Jerycha musiał bardzo ufać Jezusowi, skoro tak wytrwale i głośno wołał do Niego. My też zaufajmy!
o. Mieczysław Łusiak SJ
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pon 22 22:10, 18 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Wtorek, 19 listopada 2024
33 tygodnia zwykłego
Por. 1 J 4, 10b
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Bóg pierwszy nas umiłował i posłał swojego Syna
jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Łk 19, 1-10
Nawrócenie Zacheusza
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, który był zwierzchnikiem celników i był bardzo bogaty, chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.
Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę».
Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie».
Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Zacheusz, ciesząc się szacunkiem – być może względnym – otoczenia i będąc bogatym, nie zawahał się narazić na ośmieszenie, wdrapując na sykomorę niczym małe dziecko ciekawe tego, co zobaczy z góry.
Czy potrafiłbym się narazić na ośmieszenie ze względu na Jezusa?
Pomóż mi, Jezu, podejmować takie działania, które są słuszne w Twoich oczach i dla dobra bliźnich, nawet jeśli będą się łączyć z niezrozumieniem czy wyśmianiem ze strony patrzących. Z Ciebie przecież też szydzono.
Okazuje się, że jednak Jezus dostrzega tego typu działania podjęte ze względu na Niego. Nie są Mu one obojętne. To prawdziwa radość, gdy okazuje się, że nie mieli racji szydzący; że sam Jezus zauważa trud i poświęcenie człowieka ośmieszanego; że jest nagroda za zaufanie złożone w Jezusie.
Te działania mają jeszcze dalszy sens: Jezus pragnie odwzajemnić się przebywaniem z takim człowiekiem i oczekuje nawrócenia „z radości”. Zacheusz przyjmuje „rozradowany” i wynagradza tym, których skrzywdził, czterokrotnie, a nawet pragnie rozdać połowę swego majątku ubogim. I to jest właśnie owoc nawrócenia, radosny i hojny owoc spotkania z Jezusem, kiedy wszystko inne traci naraz swoją wartość, a człowiek nadto pragnie stanąć czysty i prawy wobec majestatu Boga.
Dokonuj, Jezu, i we mnie cudów takiej przemiany duchowej.
To właśnie jest celem misji Jezusa: On „musi” zamieszkać w człowieku, On przyszedł, aby odszukać i uratować to, co zaginęło.
Dzięki Ci, Jezu, za Twoją misję. Przychodzisz, aby nas ratować, aby przez nas odnaleźć i ratować innych ludzi. Niech to się stanie przedmiotem mojej modlitwy i mego działania dzisiaj.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Wto 23 23:09, 19 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Środa, 20 listopada 2024
wspomnienie św. Rafała Kalinowskiego
Por. J 15, 16
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem,
abyście szli i owoc przynosili.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Łk 19, 11-28
Przypowieść o dziesięciu minach
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus opowiedział przypowieść, ponieważ był blisko Jeruzalem, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi.
Mówił więc: «Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się do dalekiego kraju, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: „Obracajcie nimi, aż wrócę”. Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: „Nie chcemy, żeby ten królował nad nami”.
Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał.
Stawił się więc pierwszy i rzekł: „Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min”. Odpowiedział mu: „Dobrze, sługo dobry; ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami”.
Także drugi przyszedł i rzekł: „Panie, twoja mina przyniosła pięć min”. Temu też powiedział: „I ty miej władzę nad pięciu miastami”.
Następny przyszedł i rzekł: „Panie, oto twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: bierzesz, czego nie położyłeś, i żniesz, czego nie posiałeś”. Odpowiedział mu: „Według słów twoich sądzę cię, zły sługo! Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: biorę, gdzie nie położyłem, i żnę, gdzie nie posiałem. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał”. Do obecnych zaś rzekł: „Zabierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min”.
Odpowiedzieli mu: „Panie, ma już dziesięć min”. „Powiadam wam: Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach”».
Po tych słowach szedł naprzód, zdążając do Jerozolimy.
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Dzisiejszą przypowieść można by nazwać: o właściwym oczekiwaniu na nadejście Królestwa Bożego. Jezus bowiem sugeruje w niej, że nie tyle powinniśmy zadawać sobie pytanie: Kiedy ono nadejdzie?, co raczej zatroszczyć się o dobre wykorzystanie czasu, który nam jeszcze pozostaje do jego nadejścia.
Stąd przypowieść mówi o symbolicznych „minach”, czyli różnych darach, talentach czy umiejętnościach, które każdy z nas otrzymał od Boga, i o ich roztropnym zagospodarowaniu w naszym życiu. Jak słyszymy, nie jest aż tak ważne, jak bardzo pomnożymy te dary. Ważne jest jednak, byśmy ich nie zakopali w ziemi, czyli nie zmarnowali, powodowani lenistwem, lekceważeniem czy też strachem przed trudem pracy.
A sformułowanie: „czemu nie oddałeś moich pieniędzy do banku?”, można rozumieć jako zachętę do powierzenia siebie kierownictwu i prowadzeniu innych ludzi, jeśli sami nie potrafimy dobrze wykorzystać złożonych w nas umiejętności. To może być dojrzały wychowawca w szkole, odpowiedzialny przełożony w pracy czy też doświadczony kierownik duchowy w sprawach naszego życia wewnętrznego.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 23 23:54, 20 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Czwartek, 21 listopada 2024
wspomnienie Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny
Por. Ps 95 (94), 8a. 7d
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych,
lecz słuchajcie głosu Pańskiego.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Łk 19, 41-44
Zapowiedź zburzenia Jerozolimy
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: «O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami.
Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą, a nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
W Talmudzie jest napisane, że gdy JHWH stwarzał świat, to wylał nań dziesięć miar piękna; dziewięć z nich przypadło Jerozolimie. Wylał też na świat dziesięć miar cierpienia; dziewięć z nich przypadło Jerozolimie…
Bóg niewątpliwie kocha to miasto, święte Jeruzalem, ale faktem też jest, że chyba jak żadne inne doświadczało ono i nadal doświadcza cierpienia i rozłamu.
Jezus zapłakał nad nim, gdy w swojej wędrówce na górę Kalwarii zobaczył je po raz pierwszy ze zboczy Góry Oliwnej. Zapłakał nad nim z żalu i bólu, bo – jak powiada – nie rozpoznało czasu swego nawiedzenia. Innymi słowy: nie przyjęło Boga, który je nawiedził w osobie Jezusa: Mesjasza i Syna Bożego. Odrzuciło Jego orędzie pokoju i pojednania, i skazało na krzyż. Tym samym obrało inną drogę swego rozwoju historycznego, która ostatecznie zakończyła się wojną domową, ingerencją rzymskiego agresora, upadkiem miasta i eksodusem jego mieszkańców. Ta historia mogła wyglądać zupełnie inaczej, jak sugerują pełne bólu słowa Jezusa.
Warto może przy tej okazji postawić sobie pytanie, czy my
rozpoznajemy czas naszego nawiedzenia, gdy Bóg przychodzi, aby przynieść nam pokój, zgodę, pojednanie? Czy nie wybieramy innej drogi, z dala od dróg Bożych, a potem, gdy widzimy, że prowadzi nas ona donikąd, chcemy może i wrócić, ale nie bardzo już wiemy jak?
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pią 1 01:18, 22 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
22 listopada 2024/43908
Piątek
Piątek XXXIII tydzień zwykły
Aklamacja (J 10,27)
Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.
(Łk 19,45-4
Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: „Napisane jest: "Mój dom będzie domem modlitwy", a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców”. I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.
Modlitwa czyni nas pięknymi
Jeśli jakiś dom, nawet świątynia, przestaje być domem modlitwy i staje się miejscem ciągłego targowania „coś za coś”, to szybko staje się też miejscem kłótni, agresji, nienawiści, jednym słowem „jaskinią zbójców”. Niech więc nasze domy, a zwłaszcza serca, będą domami modlitwy. Tu chodzi o nasze szczęście, o naszą przyszłość. To nie przez przypadek świątynie są najpiękniejszymi budowlami w naszych miastach i wsiach. Modlitwa czyni nas pięknymi.
o. Mieczysław Łusiak SJ
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Sob 4 04:29, 23 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Sobota, 23 listopada 2024
33 tygodnia zwykłego
Por. 2 Tm 1, 10b
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył,
a na życie rzucił światło przez Ewangelię.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Łk 20, 27-40
Uduchowione życie zmartwychwstałych
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób:
«Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat pojmie ją za żonę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i zmarł bezdzietnie. Pojął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».
Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzewie, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją».
Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: «Nauczycielu, dobrze powiedziałeś». I już o nic nie śmieli Go pytać.
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Saduceusze wyznawali tradycyjny pogląd starotestamentowego Izraela, że nie ma żadnego zmartwychwstania, a życie ludzkie kończy się wraz ze śmiercią. Jeżeli myśleli o jakimś dalszym trwaniu, to wyłącznie w swoich potomkach, i to tylko płci męskiej. Stąd też w oparciu o tzw. prawo lewiratu, czyli „prawo szwagra”, twierdzili, że jeśli ktoś będąc w związku małżeńskim, umarł bezdzietnie, to jego brat miał obowiązek poślubić wdowę i zrodzić potomstwo swemu bratu. W ten i tylko w ten sposób mógł bowiem dalej przetrwać ród zmarłego.
Saduceusze zatem, chcąc ośmieszyć nauczanie Jezusa o życiu po śmierci, skonstruowali taką sztuczną opowiastkę o siedmiu zmarłych braciach i jednej wdowie po nich wszystkich i postawili kpiące pytanie: czyją to będzie żoną w tym Jezusowym niebie?
Jezus im odpowiada spokojnie i bez emocji: najpierw, że w niebie ludzie nie będą się żenić ani za mąż wychodzić, gdyż będą wolni jak aniołowie. Po wtóre, w oparciu o spisane teksty Tory, czyli pierwszych pięciu ksiąg Starego Testamentu (tylko te bowiem saduceusze uznawali za natchnione Słowo Boże) wyjaśnia, że choć mijają wieki, to Bóg nadal nazywa siebie Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba. Oni wszyscy bowiem wciąż u Niego żyją. Nie jest zatem Bogiem umarłych, lecz żywych.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Nie 0 00:16, 24 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
24 listopada 2024
Niedziela
Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata
Aklamacja (Mk 11,10)
Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym.
(J 18,33b-37)
Piłat powiedział do Jezusa: „Czy Ty jesteś Królem żydowskim?”. Jezus odpowiedział: „Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?”. Piłat odparł: „Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?”. Odpowiedział Jezus: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd”. Piłat zatem powiedział do Niego: „A więc jesteś Królem?”. Odpowiedział Jezus: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”.
Przedziwny Król i przedziwne królestwo. W realiach swojej męki, swojej Paschy, kiedy Jezus staje przed Piłatem, wyznaje mu, że jest Królem: “Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie”. Tak, jestem Królem.
Jezus zaprasza nas do tego, żebyśmy smakowali królestwo prawdy. Najważniejsze zdanie w Ewangelii janowej dla Jana Pawła II to: “Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. Poznać prawdę Jezusa, wejść w realia Jego królestwa, przyjąć Chrystusa Króla jako Chrystusa sługę. Bez srebra, bez złota, ale Chrystusa w cierniowej koronie, z trzciną, w płaszczu purpurowym, wyszydzonego i wydanego na pośmiewisko. Piłat powie o Nim: „Oto Człowiek”.
Przyjąć tego, który uniżył samego siebie, który zszedł w nasze najciemniejsze doliny, rewiry, myśli i sytuacje, żeby nas zbawić i ratować. Stanąć naprzeciw Chrystusa Króla, czyli stanąć naprzeciw Chrystusa sługi, który służy, który się nad nami pochyla, który zabiera nas do Królestwa swego Ojca.
ks. Wenancjusz Zmuda
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Nie 22 22:49, 24 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Poniedziałek, 25 listopada 2024
34 tygodnia zwykłego
Por. Mt 24, 42a. 44
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Czuwajcie i bądźcie gotowi,
bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Łk 21, 1-4
Wdowi grosz
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak pewna uboga wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki, i rzekł:
«Prawdziwie, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę Bogu z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
„Dwa pieniążki”, które uboga wdowa wrzuciła do świątynnego skarbca, to w tekście greckim dwa leptony. Dla porównania, pracownik o średnich lub niskich kwalifikacjach zawodowych zarabiał dziennie 128 leptonów, czyli jeden denar rzymski.
To, co przyniosła zatem wdowa, to naprawdę było niewiele. A Jezus, o dziwo, powiada, że wrzuciła do skarbony więcej niż wszyscy pozostali. Dlaczego? Dlatego że inni, bogatsi, wrzucali z tego, co im zbywało, czego mieli pod dostatkiem. Może nawet nie odczuwali drżenia ręki, gdy pozbywali się większej kwoty.
Wdowa wrzuciła wszystko, co miała na swoje mizerne utrzymanie. To był symboliczny gest całkowitego zawierzenia Bogu swego życia i swego losu.
Przed Bogiem nie liczy się bowiem ilość, liczy się jakość. Czy stać mnie na taki gest?
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Wto 1 01:46, 26 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
26 listopada 2024
Wtorek
Wtorek XXXIV tydzień zwykły
(Ap 2,10c)
Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia.
(Łk 21,5-11)
Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: „Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Zapytali Go: „Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?” Jezus odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: "Ja jestem" oraz: "nadszedł czas". Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec”. Wtedy mówił do nich: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”.
Świątynia Jerozolimska czasów Jezusa mogła budzić autentyczny zachwyt. Odnowiona z rozmachem przez Heroda była przedmiotem dumy Żydów regularnie ją nawiedzających i składających w niej ofiary. Mogła też budzić poczucie pewności, stabilności i opieki Boga Izraela nad Narodem Wybranym. Jezus przestrzega dziś, aby nie budować swego zaufania w oparciu o piękno i rozmiar struktur materialnych. Wobec destrukcyjnej siły czasów ostatecznych wszelkie struktury materialne okażą się mało wytrzymałe. Mowa o niepokoju czasów ostatecznych – konfliktach międzyludzkich oraz katastrofach naturalnych – nie służy w ustach Jezusa temu, by wywoływać nasz lęk przed przyszłością. Jezus uprzedza nas o tym, co ma się zdarzyć, byśmy nie tracili ducha, nie dali się zastraszyć okolicznościom, ale zwracali swoją duchową uwagę stale na Niego samego. Szczególnie niebezpieczne może okazać się zwodzenie, owoc działania fałszywych proroków. Wobec takiego ryzyka Jezus jednoznacznie daje nam do zrozumienia, że we wszelkich okolicznościach jesteśmy wezwani do kroczenia cierpliwie i bez lęku za Jezusem i Jego Ewangelią. Nowego przesłania nie będzie, nowych zbawicieli Ojciec nie ma zamiaru posyłać na ziemię. To, co Jezus powiedział przed swoim odejściem z tego świata pozostaje aktualne aż do Jego powtórnego przyjścia. Natomiast prawdziwie opłacalnym trudem jest budowanie świątyni, która nigdy nie legnie w gruzach – tej, którą każdy ma w swoim sercu, która jako jedyna przetrwa wstrząs końca czasów i w której autentycznie możemy spotykać żywego Zmartwychwstałego Jezusa. Jest nią świątynia ludzkiego serca, zalążek Królestwa Bożego.
ks. Adam Łuźniak
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Wto 22 22:25, 26 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Środa, 27 listopada 2024
34 tygodnia zwykłego
Ap 2, 10c
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Bądź wierny aż do śmierci,
a dam ci wieniec życia.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Łk 21, 12-19
Jezus zapowiada prześladowanie swoich wyznawców
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa.
Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić.
A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Dzisiejsza wypowiedź ewangeliczna jest kontynuacją tekstu wczorajszego. Jezus zapowiada prześladowania swoich uczniów, a będą one tym boleśniejsze, że pojawią się też ze strony najbliższej rodziny chrześcijanina: jego braci, rodziców, krewnych czy przyjaciół, którzy – albo ze strachu, albo z motywu całkowicie odmiennych poglądów, także religijnych – będą ich wydawać na śmierć.
Jezus zapewnia jednak, że o ile wytrwają w wierności Jemu „do końca” – czyli do momentu swej śmierci, to „włos z głowy im nie spadnie”, tzn. nie doznają żadnej straty w odniesieniu do życia wiecznego.
Jakże odmienna jest ta perspektywa spojrzenia Jezusa i pierwszych chrześcijan na życie ludzkie w porównaniu do naszej. Dla nich najważniejsze było wytrwać w wierności Jezusowi aż do ostatniego dnia swego krótkiego i marnego życia na ziemi, by móc potem przebywać w Jego wieczności i szczęściu bez granic. A dla nas…
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32088
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 22 22:31, 27 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
28 listopada 2024
Czwartek
Czwartek XXXIV tydzień zwykły
(Łk 21,2
Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.
(Łk 21,20-2
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Skoro ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska, wtedy wiedzcie, że jej spustoszenie jest bliskie. Wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry; ci, którzy są w mieście, niech z niego uchodzą, a ci po wsiach, niech do niego nie wchodzą. Będzie to bowiem czas pomsty, aby się spełniło wszystko, co jest napisane. Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni. Będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród: jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą. Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”.
Poczucie bezradności wobec grożących niebezpieczeństw jest poczuciem bardzo trudnym i niewygodnym. Jednocześnie jest to doświadczenie konieczne. Dopiero kiedy pojawia się bezradność, wtedy można ujrzeć Syna Człowieczego. Morze w rozumieniu biblijnym to siedlisko zła, demonów. Zło, które huczy, ciska się, rzuca w swojej nawałnicy. Konieczne jest, żebyś wobec zła, grzechu, stanął kompletnie bezradny. Żeby w końcu opadły ci ręce. Żebyś przestał udawać i wmawiać sobie, że jak się weźmiesz, to wszystko naprawisz, to przestaniesz… Nie masz takiej siły!!! Ty nie możesz pokonać zła, nie możesz pozbyć się grzechu! Masz stanąć bezradny i omdlały, bezsilny wobec własnych grzechów… To jest warunek, żeby ujrzeć Syna Człowieczego. Boga możesz naprawdę doświadczyć tylko w twojej bezsilności i bezradności. Bo dopiero kiedy opadną ci ręce, kiedy przestaniesz się bronić, uderzać, odpychać, udawać wtedy można cię przytulić. On przychodzi w obłoku z mocą i wielką chwałą. Obłok to intymność, bliskość, czułość, zaopiekowanie. Moc Boga to Jego Miłość. Chwała to Jego prawda, to Jego zakochanie w człowieku, to Jego nieustanne umieranie z miłości do ciebie. A gdy to dziać się zacznie, nabierz ducha i podnieś głowę, ponieważ zbliża się twoje odkupienie. Amen!!!
o. Maciej Sieszputowski CSSp
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|