|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32378
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 22 22:52, 15 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
16 stycznia 2025
Czwartek
Czwartek I tygodnia okresu zwykłego
Aklamacja (Mt 4, 23)
Jezus głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszelkie choroby wśród ludu.
(Mk 1, 40-45)
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: "Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić". A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: "Chcę, bądź oczyszczony". Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: "Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich". Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.
Bóg jest miłością! Bóg cię kocha! Chcesz tego doświadczyć? Naprawdę tego chcesz? Wystarczy przyjść do Jezusa i przynieść Mu cały własny trąd. Wszystko to, co w tobie zepsute w myślach, intencjach, uczuciach, emocjach, ciele… Wszystko, z czym sobie nie radzisz, co jest twoim pochorowaniem, co cię zadręcza, męczy, odbiera chęci do życia. Daj Mu twoje poranienia, rozdarcia, twój każdy grzech. Jezus jest „zdjęty litością”. Jakie to piękne! On wyciąga swoją rękę i dotyka twojego trądu. Nie boi się. Dotyka. Chce dotknąć każdej twojej choroby, żeby ciebie oczyścić.
On naprawdę kocha.
Chcesz tego doświadczyć…? Naprawdę tego chcesz?
o. Maciej Sierzputowski CSSp
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32378
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Czw 23 23:37, 16 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Piątek, 17 stycznia 2025 /46465
wspomnienie św. Antoniego, opata
Por. Łk 7, 16
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Wielki prorok powstał między nami
i Bóg nawiedził lud swój.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Mk 2, 1-12
Chrystus ma władzę odpuszczania grzechów
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Gdy po pewnym czasie Jezus wrócił do Kafarnaum, posłyszano, że jest w domu. Zebrało się zatem tylu ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę.
I przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili nosze, na których leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Dziecko, odpuszczone są twoje grzechy».
A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: «Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga?»
Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: «Czemu myśli te nurtują w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć paralitykowi: Odpuszczone są twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje nosze i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje nosze i idź do swego domu!»
On wstał, wziął zaraz swoje nosze i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga, mówiąc: «Nigdy jeszcze nie widzieliśmy czegoś podobnego».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Dzisiejszy tekst ewangeliczny zawiera szereg ważnych myśli. Po pierwsze, Jezus zawsze oczekuje wiary ze strony człowieka chorego, zanim go uzdrowi. W tym przypadku Jezus uzdrawia człowieka, który takiej wiary nie ma, ale mają ją jego czterej krewni czy przyjaciele: „widząc ich wiarę”.
To wskazuje na wartość modlitwy wstawienniczej: Bóg może wysłuchać naszej modlitwy, gdy zanosimy ją w intencji naszych dzieci, wnuków, przyjaciół, współmałżonka, nawet jeśli oni tej wiary (już) nie mają.
Możemy też prosić innych o modlitwę za nas, jeśli nam takiej wiary brakuje.
Po drugie, jeśli pragniemy uzdrowienia fizycznego, to winniśmy najpierw prosić o uzdrowienie duchowe. Taką bowiem kolejność preferuje Jezus: wpierw odpuszcza grzechy, czyli uzdrawia z paraliżu duchowego, a potem leczy ciało, czyli uzdrawia z paraliżu fizycznego.
Po trzecie, właściwą odpowiedzią człowieka na doznane uzdrowienie winno być podziękowanie Bogu, oddanie Mu chwały, uznanie Jego mocy i dobroci.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32378
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pią 22 22:55, 17 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
18 stycznia 2025
Sobota
Sobota I tygodnia okresu zwykłego
Aklamacja (Łk 4, 1
Pan posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność.
(Mk 2, 13-17)
Jezus wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: "Pójdź za Mną!" Ten wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Wielu bowiem było tych, którzy szli za Nim. Niektórzy uczeni w Piśmie, spośród faryzeuszów, widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: "Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?" Jezus, usłyszawszy to, rzekł do nich: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników".
Nie ma złych ludzi
Jedną z podstawowych cech Jezusa jest to, że nie dzieli ludzi na złych i dobrych. I On uczy nas, że nigdy nie będziemy dobrzy, jeśli nie zrezygnujemy z dzielenia ludzi na te dwie kategorie. Przemianę wewnętrzną, której wszyscy potrzebujemy, trzeba zacząć od zaprzestania takiego dzielenia ludzi. Póki dzielimy ludzi na złych i dobrych, nie jesteśmy zdolni do miłości. Miłość bowiem nie zna tych dwu kategorii ludzi: źli i dobrzy. Miłość chce zawsze pomagać. I jakby „lepiej się czuje”, gdy może komuś pomóc – wtedy ona jest „u siebie”. A nikt tak bardzo nie potrzebuje pomocy jak ktoś, kto jest zagubiony i z tego powodu zachowuje się dziwnie, czyli źle.
Nie ma ludzi złych. Są tylko chorzy (na grzech).
o. Mieczysław Łusiak SJ
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32378
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Nie 0 00:40, 19 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Niedziela, 19 stycznia 2025
2 NIEDZIELA ZWYKŁA
Por. 2 Tes 2, 14
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Bóg wezwał nas przez Ewangelię,
abyśmy dostąpili chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
J 2, 1-11
Pierwszy cud Jezusa w Kanie Galilejskiej
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa rzekła do Niego: «Nie mają wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czy jeszcze nie nadeszła godzina moja?» Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie».
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Jezus rzekł do sług: «Napełnijcie stągwie wodą». I napełnili je aż po brzegi. Potem powiedział do nich: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu». Ci więc zanieśli.
Gdy zaś starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – a nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory».
Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Wesele w Kanie Galilejskiej jest okazją do dokonania pierwszego „znaku” przez Jezusa. Jan, autor opisu, nie mówi tu o cudzie, ale o „znaku”, bo ma on „wskazywać” na Bożą moc i Boże posłannictwo Jezusa. Generalnie św. Jan unika w swojej Ewangelii mówienia o „cudach” Jezusa: to zawsze są „znaki” Jego Bóstwa. Inaczej mówiąc, Jezus objawia przez nie swoją „chwałę”.
Jezus dokonuje zatem tego pierwszego znaku na wyrażoną sercem, ale nie ustami, prośbę Maryi: „nie mają już wina”. Brak wina na weselu – które na ogół trwało szereg dni – oznaczał poważny nietakt wobec zaproszonych gości, brak odpowiedniego przygotowania ze strony nowożeńców i ich rodziny. Można by to było nawet odczytać jako chęć jak najrychlejszego pozbycia się gości z własnego domu.
Maryja kobiecym okiem zauważa zmartwienie państwa młodych, zwraca się więc do Jezusa. Jego reakcja jest wyrażona na sposób typowo semicki – można ją oddać słowami: co my mamy z tym wspólnego? Jeszcze nie nadeszła moja „godzina”, czyli jeszcze nie nadszedł czas, abym rozpoczął swą działalność cudotwórczą, przewidzianą w planach Ojca.
A jednak Jezus dokonuje tego pierwszego znaku ze względu na swą Matkę, pokazując przez to, że jest ona najlepszą orędowniczką u Jego Serca w trudnych sprawach. Bo Jezus nie jest w stanie niczego odmówić swej Matce… Bo Bóg Ojciec nie jest w stanie niczego odmówić Matce swego Syna.
Warto o tym pamiętać przy okazji naszych rozmów z Bogiem.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32378
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pon 0 00:03, 20 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
20 stycznia 2025
Poniedziałek
Poniedziałek II tygodnia okresu zwykłego
Aklamacja (Hbr 4, 12)
Żywe jest słowo Boże i skuteczne, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.
(Mk 2, 18-22)
Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: "Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?" Jezus im odpowiedział: "Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają pośród siebie pana młodego. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i gorsze staje się przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki. Wino się wylewa i bukłaki przepadną. Raczej młode wino należy wlewać do nowych bukłaków".
Miłość i post
Uczniowie Jezusa, podobnie zresztą jak On sam, nie wpisują się w zwyczajowy kanon żydowski, bogobojnych zachowań. Dlatego „pobożni” pytają Jezusa o powód, dla którego nie podporządkowuje się ani On sam, ani Jego uczniowie uznanym zwyczajom. W odpowiedzi Jezusa spotykają się wielorakie wymiary Jego działalności. On jest Oblubieńcem nowego ludu Bożego, ofiarującym mu na krzyżu swą miłość. On jest surowym suknem nieskazitelnej szaty chrzcielnej, którą otrzymają wierzący w Niego, jak napisze święty Paweł: Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa (Ga 3, 27). On jest także dawcą nowego wina, oznaczającego nadejście czasów mesjańskich, wina długo oczekiwanego, najlepszego ze wszystkich win.
W takim kontekście przychodzi wyjaśnienie, że rolą postu jest odnajdywanie obecności Boga, którą zasłania ludzki grzech. Post jest drogą do odkrywania celu ludzkiego cierpienia, aby naturalny krzyk bólu, „Dlaczego cierpię? Dlaczego to spadło na mnie?” zamienić na pełne ufności pytanie: „Ojcze, gdzie mnie prowadzisz drogą cierpienia?” Post nie jest zasługą przed Bogiem, nie jest poszukiwaniem argumentów, aby przekonać Boga do spełnienia naszych próśb.
Post jest także poszukiwaniem zagubionej miłości: „Wstanę, po mieście chodzić będę, wśród ulic i placów, szukać będę ukochanego mej duszy”. Szukałam go, lecz nie znalazłam. Spotkali mnie strażnicy, którzy obchodzą miasto. „Czyście widzieli miłego duszy mej?” Zaledwie ich minęłam, znalazłam umiłowanego mej duszy, pochwyciłam go i nie puszczę, aż go wprowadzę do domu mej matki, do komnaty mej rodzicielki (Pnp 3, 2-4).
ks. Maciej Warowny
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32378
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pon 22 22:51, 20 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Wtorek, 21 stycznia 2025
wspomnienie św. Agnieszki, dziewicy i męczennicy
Por. Ef 1, 17-18
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Niech Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, przeniknie nasze serca swoim światłem,
abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Mk 2, 23-28
Szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: «Patrz, czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?»
On im odpowiedział: «Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom».
I dodał: «To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Zgodnie z Prawem Mojżeszowym, w szabat nie wolno było wykonywać 39 prac tzw. twórczych, czy związanych z powstaniem jakiejś nowej jakości. Nie wolno było zatem zrywać kłosów i ich spożywać, bo to było związane z taką pracą.
Jezus przynosi jednak nowe Prawo, prawo Ducha, wedle którego wszelkie normy stanowione (tzw. prawo pozytywne) winny mieć umocowanie w prawie Bożym i służyć dobru człowieka. „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu”.
Prawo winno zatem uwzględniać potrzeby i dobro człowieka, i takie właśnie prawo ustanawia Syn Człowieczy i staje na jego straży.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32378
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 2 02:34, 22 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
22 stycznia 2025
Środa
Środa II tygodnia okresu zwykłego
Aklamacja (Mt 4, 23)
Jezus głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszelkie choroby wśród ludu.
(Mk 3, 1-6)
W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: "Podnieś się na środek!" A do nich powiedział: "Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie uratować czy zabić?" Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: "Wyciągnij rękę!" Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.
Myślę o wszystkich moich wyschnięciach: oschłościach, zniechęceniach, zamknięciach, wewnętrznych emigracjach… o moim egoizmie, zamyśleniu nad sobą, obronie własnej wygody… o niechęci do opuszczania strefy komfortu… Ta uschła ręka, która nie potrafi się wyciągnąć, nie potrafi niczego podarować, nie umie i nie chce zbliżenia, dotyku, bliskości. Smutna niechęć do okazania czułości. Uschła ręka przyciśnięta do ciała, która chroni i broni tylko mnie, zagarnia i zdobywa jedynie dla mnie, nie daje… wciąż bierze… Tym wszystkim chce się zająć Jezus! On stawia mnie na środku, w centrum. Tym dla Niego jestem! Nie problemem do rozwiązania, ale CUDEM do zauważenia. On się mną zachwyca i tego zachwytu mnie uczy.
Jedynie w tym doświadczeniu uleczenia doznają wszystkie moje oschłości.
Kiedy w spotkaniu z tym Zakochanym wyciągam moją uschłą rękę, ona staje się znów zdrowa.
o. Maciej Sierzputowski CSSp
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32378
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 21 21:12, 22 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Czwartek, 23 stycznia 2025
2 tygodnia zwykłego
Por. 2 Tm 1, 10b
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył,
a na życie rzucił światło przez Ewangelię.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Mk 3, 7-12
Podziw tłumów dla Jezusa
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Jezus oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A przyszło za Nim wielkie mnóstwo ludzi z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o tym, jak wiele działał. Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby na Niego nie napierano. Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste, na Jego widok, padały przed Nim i wołały: «Ty jesteś Syn Boży». Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały.
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Dzisiejszy fragment Ewangelii Markowej można określić swoistym podsumowaniem, summarium, działalności Jezusa: wielkie mnóstwo ludu wędruje za Nim ze wszystkich stron Palestyny, a nawet spoza tego terenu, a On uzdrawia wszystkich, którzy mieli jakiekolwiek choroby, a także wypędza z nich duchy nieczyste.
Taki opis idealnie pasuje do koncepcji pisania Ewangelii przez św. Marka. Kieruje on ją bowiem nie do chrześcijan pochodzenia żydowskiego, tzw. judeochrześcijan, ale do chrześcijan pochodzenia pogańskiego, czyli tzw. etnochrześcijan. Dlatego w jego Ewangelii nie ma prawie cytatów ze Starego Testamentu, nie ma długich mów Jezusa na wzór mów Mojżesza, nie ma odwoływania się do żydowskich praktyk i tradycji. Jest natomiast charakterystyczne dla pogan tamtej epoki oczekiwanie na nadejście tzw. „męża Bożego”, po grecku: anēr theios, którego znakiem rozpoznawczym będzie przede wszystkim leczenie ludzi z ich chorób i słabości. I taki właśnie jest Jezus w Ewangelii Markowej.
Tym sposobem Marek pragnie swoich czytelników o pogańskich korzeniach umocnić w wierze, że to właśnie Jezus jest owym oczekiwanym przez nich mężem Bożym, a nawet więcej – jest prawdziwym Synem Boga.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32378
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Czw 22 22:55, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
24 stycznia 2025 /46020
Piątek
Piątek II tygodnia okresu zwykłego
Aklamacja (J 15,16)
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili.
(Mk 3,13-19)
Jezus wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki i by mieli władzę wypędzać złe duchy. Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy: Synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskario-tę, który właśnie Go wydał.
Najważniejsza misja
Jezus przywołał do siebie niektórych swoich uczniów, by uczynić ich najściślejszym gronem swoich współpracowników. Dał im misję, czyli określone zadania do wykonania. Wśród tych zadań pierwszym jest towarzyszenie Mu. Ich podstawową misją nie jest więc dokonywanie takich czy innych wspaniałych rzeczy, ale towarzyszenie Jezusowi. Można by zadać pytanie o znaczenie takiej misji – czy towarzyszenie Jezusowi to tak ważna rzecz? Po co Mu ludzkie towarzystwo? A jednak On tego potrzebuje. Nie wyjaśnia po co, ale czy musi wyjaśniać? W każdym razie towarzyszenie Jezusowi, czyli po prostu oddanie Mu swego czasu, bez oglądania się na produktywność, jest bardzo dobre, zapewne głównie dla nas.
o. Mieczysław Łusiak SJ
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32378
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pią 22 22:48, 24 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Sobota, 25 stycznia 2025
ŚWIĘTO NAWRÓCENIA ŚW. PAWŁA APOSTOŁA
Łk 4,18-19
Alleluja, alleluja, alleluja
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem,
abyście szli i owoc przynosili.
Alleluja, alleluja, alleluja
EWANGELIA
Mk 16,15-18
Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię
Słowa Ewangelii według świętego Marka
Po swoim zmartwychwstaniu Jezus ukazał się Jedenastu i powiedział do nich:
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.
Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą i ci odzyskają zdrowie”.
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Przeczytany przed chwilą tekst jest fragmentem tzw. dłuższego zakończenia Ewangelii wg św. Marka. Zostało ono dodane do tekstu pierwotnego, kończącego się w w.8 nietypowym gramatycznie, jakby urwanym zdaniem: „bały się bowiem” (efobūnto gar), prawdopodobnie pod koniec II w. Celem było zamknięcie Ewangelii w jakiś literacko przyjęty sposób, także poprzez odwołanie się do epilogów pozostałych Ewangelii kanonicznych, mówiących o ukazywaniu się Jezusa swoim Apostołom po Jego zmartwychwstaniu.
Zakończenie Markowe zawiera tzw. nakaz misyjny Jezusa: Jego uczniowie mają iść na cały świat i głosić Ewangelię „wszelkiemu stworzeniu”. Każdy, kto uwierzy ich nauczaniu i przyjmie chrzest, znajdzie się na dobrej drodze ku zbawieniu, natomiast ten, kto słuchając nauczania o Jezusie jako Panu odrzuci je z motywu przywiązania do zła, znajdzie się na drodze wiodącej ku samodestrukcji. Tylko miłość bowiem jest twórcza, a Bóg jest Miłością.
Tym, którzy uwierzą w Jezusa i Jego Bożą moc, towarzyszyć będą szczególne znaki. Pytanie, czy były one właściwe tylko czasom apostolskim, czy też i dziś możemy ich doświadczać? A jeśli ich nie doświadczamy, to może dlatego, że brak nam wiary?…
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32378
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Sob 22 22:53, 25 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
26 stycznia 2025
Niedziela
Trzecia Niedziela zwykła
Aklamacja (Łk 4, 1
Pan posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność.
(Łk 1, 1-4; 4, 14-21)
Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono. W owym czasie: Powrócił Jezus mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich. Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: "Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana". Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione. Począł więc mówić do nich: "Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście".
Co to słowo mówi dziś do nas i o nas, kiedy Kościół zaprasza, żeby przeżywać tą niedzielę, szczególnie jako niedzielę słowa Bożego. Razem z Jezusem wracamy do Nazaretu. Jezus wraca w mocy Ducha, wraca z pustyni. Ten ochrzczony i namaszczony Duchem, na pustyni pokonuje demona.
Umiłowany Syn Ojciec idzie na pustynię w mocy Ducha i z pustyni wraca w mocy Ducha. Podąża do Galilei, wchodzi do miasta, gdzie się wychował, gdzie wszyscy Go znają. Wchodzi do synagogi, rozwija zwój z proroctwem Izajasza, ten o roku jubileuszowym i czyta słowo programowe, którego to słowa będzie się trzymał i będzie to słowo wypełniał. Duch pański nade mną. Posłany Jestem nieść dobrą nowinę ubogim. Tym ubogim jestem ja, jesteś ty.
Zaproszeni jesteśmy, zgodnie z adresem w Ewangelii świętego Łukasza, żeby stać się teofilami, przyjaciółmi Boga. Żeby stać się na uczniami, świadkami i sługami Słowa. Żeby dzień po dniu powstawać i czytać z wiarą Słowo, nie tylko czytać, ale i je głosić całym swoim życiem.
ks Wenancjusz Zmuda
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32378
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Nie 22 22:10, 26 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Poniedziałek, 27 stycznia 2025
3 tygodnia zwykłego
Por. 2 Tm 1, 10b
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył,
a na życie rzucił światło przez Ewangelię.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Mk 3, 22-30
Chrystus przeciw Szatanowi
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili o Jezusie: «Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy».
Wtedy Jezus przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: «Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego». Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Różne opinie krążyły o Jezusie w środowisku. Jedni byli Nim zafascynowani, inni twierdzili, że „odszedł od zmysłów”, a jeszcze inni, jak faryzeusze i uczeni w Piśmie, utrzymywali złośliwie, że ma w sobie Belzebuba, władcę złych duchów, i jego mocą wypędza złe duchy.
Pomijając już to, że była to całkowita nielogiczność (ale tak właśnie się dzieje, gdy człowiek odrzuca Boże prawo, to Bóg go oddaje „na pastwę na nic niezdatnego rozumu”, jak stwierdza św. Paweł w Liście do Rzymian), pomijając zatem jaskrawą nielogiczność, w tej wypowiedzi uczonych w Piśmie wybrzmiewa ich zawiść, zazdrość i złość przeciwko Jezusowi, bo tłumy idą za Nim, a nie za nimi. Świadomie zatem pragną podkopać Jego autorytet i zaufanie w społeczeństwie i choć dobrze wiedzą i czują, że Jezus uzdrawia mocą Bożego Ducha, to jednak rozpowiadają, że czyni to mocą Belzebuba, księcia ciemności.
Taką właśnie postawę Jezus nazywa grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, który nigdy nie będzie odpuszczony, bo ma znamiona grzechu wiecznego. Jak z tego wynika, to nie Bóg stawia tu barierę człowiekowi, ale sam człowiek świadomie i dobrowolnie odwraca się od Boga, próbując też innych od Niego odciągnąć, i mówi Mu swoje nieodwołalne „nie!”
Winniśmy zawsze prosić Boga, aby zachował nas od złych emocji, nienawiści, gniewu i zazdrości, zaślepiających nasz rozum i zdrowe myślenie.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32378
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Wto 0 00:32, 28 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
28 stycznia 2025
Wtorek
Wtorek III tygodnia okresu zwykłego
Aklamacja (Mt 11, 25)
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.
(Mk 3, 31-35)
Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: "Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie". Odpowiedział im: "Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?" I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: "Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką".
Relacje wynikające z więzi rodzinnych są dla większości z nas jednymi z najważniejszych odniesień międzyludzkich. Dla członków Narodu Wybranego miały szczególne znaczenie, ponieważ potwierdzały związek z Pokoleniami Izraela a przez to także z Przymierzem zawartym przez Boga z Izraelem na Synaju. W tym kontekście dużego znaczenia nabierały dla Żydów ich rodowody dokumentujące związki rodzinne, sięgające daleko w głąb historii Narodu. Dla słuchaczy Jezusa słowa z dzisiejszej Ewangelii mogły brzmieć zaskakująco, nawet prowokacyjnie. Aby tak odważne określenia użyte w odniesieniu do własnych więzi rodzinnych miały być prawdziwe, mógł ich użyć jedynie ktoś, kto ma bardzo osobistą relację z Bogiem Izraela i kto zna Jego wolę szczególnie wyraźnie i głęboko.
Wypowiadając deklarację kończącą dzisiejszy fragment Markowej Ewangelii – „oto moja matka i moi bracia” – Jezus zaprasza swoich słuchaczy do budowania nowej rodziny, w której punktem odniesienia będzie On sam, a pełnienie woli Bożej będzie podstawą wzajemnych rodzinnych związków.
Dla Jezusa „pokarmem jest pełnić wolę Ojca” (por. J 4, 34), stąd Jego Serce otwiera się i okazuje szczególną miłość wobec tych, którzy swoim sercem wchodzą w to Jego podstawowe pragnienie – wypełnianie woli Bożej w życiu. Wejść sercem w relację z Jezusem to zgodzić się na przejście z pozycji obserwatora „stojącego na zewnątrz” (Mk 3, 31. 32), do kręgu zaangażowanych „siedzących wokół” Jezusa.
Ta nowa rodzina, na wzór rodów Izraela, gwarantuje związek z Nowym Przymierzem, zawartym w śmierci i zmartwychwstaniu Baranka, którym jest sam Chrystus. Otwarte Serce Jezusa na Krzyżu jest dowodem na to, że każdy, kto uwierzy słowom Jezusa, będzie ich stale słuchał i podejmie trud pełnienia woli Bożej, ma dostęp do Nowego Przymierza. Gromadzenie Jezusowej rodziny trwać będzie tak długo, aż On sam nie przyjdzie powtórnie w chwale by zabrać nas do siebie.
ks. Adam Łuźniak
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32378
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Wto 23 23:01, 28 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Środa, 29 stycznia 2025
wspomnienie bł. Bolesławy Lament, dziewicy
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Ziarnem jest słowo Boże, a siewcą jest Chrystus,
każdy, kto Go znajdzie, będzie żył na wieki.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA
Mk 4, 1-20
Przypowieść o siewcy
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Jezus znowu zaczął nauczać nad jeziorem i bardzo wielki tłum ludzi zebrał się przy Nim. Dlatego wszedł do łodzi i usiadł w niej, na jeziorze, a cały tłum stał na brzegu jeziora. Nauczał ich wiele w przypowieściach i mówił im w swojej nauce:
«Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno ziarno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. Inne padło na grunt skalisty, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo nie było głęboko w glebie. Lecz po wschodzie słońca przypaliło się i uschło, bo nie miało korzenia. Inne padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i wydawały plon, wschodząc i rosnąc; a przynosiły plon trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny». I dodał: «Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!»
A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieść. On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby „patrzyli uważnie, a nie widzieli, słuchali uważnie, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im odpuszczona wina”».
I mówił im: «Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże więc zrozumiecie inne przypowieści? Siewca sieje słowo. A oto są ci, którzy są na drodze: u nich sieje się słowo, a skoro je usłyszą, zaraz przychodzi Szatan i porywa słowo w nich zasiane. Podobnie zasiewem na gruncie skalistym są ci, którzy gdy usłyszą słowo, natychmiast przyjmują je z radością, lecz nie mają w sobie korzenia i są niestali. Potem gdy nastanie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamują. Są inni, którzy są zasiani między ciernie: to ci, którzy wprawdzie słuchają słowa, lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że pozostaje bezowocne. Wreszcie zasiani na ziemię żyzną są ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny».
Oto słowo Pańskie.
Medytacja nad Słowem
Jezus, jak słyszymy, naucza w przypowieściach i obrazach. Dlaczego? Dzisiejsza Ewangelia daje na to odpowiedź, ale – przyznajmy – jest ona nieco dziwna. Wynika z niej, jakoby celem nauczania w przypowieściach było utrudnienie lub nawet wręcz uniemożliwienie ludziom słuchającym zrozumienia nauczania Jezusa: „żeby się nie nawrócili i nie była odpuszczona ich wina”. Oczywiście, taka interpretacja jest niepoprawna i wprost przekreślająca całą misję Jezusa.
Cytat zaczerpnięty z Księgi proroka Izajasza nie tyle wskazuje na zamierzony cel nauczania w przypowieściach, co raczej na tzw. celowość biblijną: „aby się wypełniły Pisma, które mówią, że…”. Pragnieniem Jezusa nie jest zaciemnienie swego nauczania i w konsekwencji – niezrozumienie ze strony ludzi. Jezus nauczając wypełnia zapowiedzi Starego Testamentu. A one nie zawsze mówiły o tym, co dobre w ludzkiej odpowiedzi dawanej przez wieki Bogu. Często – przyznajmy – podkreślały wyjątkową zatwardziałość Narodu Wybranego w przyjmowaniu Bożego objawienia i Jego woli. I to właśnie eksponuje dzisiejszy cytat z Izajasza: będą słuchać, ale nie będą chcieli wypełniać w swoim życiu słów Boga.
I taka jest generalnie wymowa przypowieści o siewcy: miły Bogu owoc przynoszą wyłącznie ci, którzy słuchają i wypełniają Jego wolę w codziennym życiu.
ks. Wojciech Michniewicz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32378
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 22 22:30, 29 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
30 stycznia 2025
Czwartek
Czwartek III tygodnia okresu zwykłego
Aklamacja (Ps 119 (118), 105)
Twoje słowo jest pochodnią dla stóp moich, Panie, i światłem na mojej ścieżce.
(Mk 4, 21-25)
Jezus mówił ludowi: "Czy po to wnosi się światło, by je umieścić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, żeby je umieścić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!" I mówił im: "Baczcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dodane; a kto nie ma, pozbawią go nawet tego, co ma".
Wszyscy mamy nie tylko prawo, ale wręcz konieczność do zachowania i utrzymania własnej tajemnicy z Bogiem. Osobistego i bardzo intymnego, sekretnego spotykania się z Nim. „Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” (Mt 6, 6).
To doświadczenie, którego nie da się wyrazić słowami. Jest niemożliwe do opisania. Nawet, jeżeli próbujesz, musisz się zatrzymać, ponieważ… nie znajdujesz słów… Jeżeli tak jest, to rzeczywiście jesteś w relacji z Bogiem. Przeżywasz ukrycie z Nim. Bo jeśli to, co uznajesz za twoje doświadczanie Boga potrafisz spokojnie i dokładnie opisać, wyrazić, to najprawdopodobniej jest to twoja projekcja, która z rzeczywistością ma niewiele wspólnego. Spotykasz się z twoimi emocjami, uczuciami, a nie z Bogiem.
Kto ma swoją tajemnicę z Bogiem, kto rzeczywiście spotyka Go w sekrecie nie musi o tym mówić! Nie musi, bo tego opisać się nie da. Nie musi bo… to po prostu widać. „Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw”.
To jak żyjesz, krzyczy o wiele głośniej niż to, co mówisz… Amen!
o. Maciej Sierzputowski CSSp
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|