|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 6 06:19, 25 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
adsenior napisał: | (Ps 25,4b.5)
Naucz mnie, Boże mój, chodzić Twoimi ścieżkami, prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń.
(Mt 22,34-40)
Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał, wystawiając Go na próbę: Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.
ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ
Piękną ilustracją nadrzędnej roli przykazania miłości Boga i bliźniego jest starożytne opowiadanie o Moabitce Rut, która z miłości do swojej teściowej, Noemi, pozostaje jej wierna i włącza się w życie narodu wybranego. Prawo miłości okazuje się silniejsze od wszelkiego prawa tradycji plemiennych. A Rut przybywając do Betlejem nie wie jeszcze, że jej imię zostanie włączone do długiego łańcucha postaci tworzących rodowód narodzonego w Betlejem Syna Bożego.
Ks. Jan Konarski, |
Miłość przezwycięża śmierć, to jest prawda.
Miłość, bez względu na wszystko, i do końca, nie mija przecież wraz ze śmiercią, najbliższych, jak można przestać kochać?
Ksiądz Kaczkowski:" do mnie niezwykle mocno przemawia metafora nauki
Kościoła jako światła, dzięki któremu poczułem się wolny.
Przestałem czuć się zamykany w nauczaniu katolickim, gdy odkryłem
wielką odpowiedzialność, ale także wolność mojego sumienia.
Wszystkie najintymniesze rzeczy dzieją się w nim."
Miłość to wolność, wolność sumienia, nie wolno uwięzić, kajdany nałożyć.
To tak jak z ptakiem, zamknięty w klatce, zapomina jak skrzydeł używać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32103
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Sob 2 02:36, 26 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
(Łk 1,2
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami.
(J 2,1-11)
W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: Nie mają już wina. Jezus Jej odpowiedział: Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja? Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: Napełnijcie stągwie wodą! I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu! Oni zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem - nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego i powiedział do niego: Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory. Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ
Gdy poczyna się kolejne dziecko, poszerza się także serce matki, obejmując miłością kolejną osobę, jej potrzeby, jej inność. Przedziwną tajemnicą jest macierzyństwo Maryi, która biorąc pod swoją opiekę tak wiele ludzi i narodów, czyni to w taki sposób, że każde z jej dzieci, a nawet całe narody, czują się kochane szczególną i osobistą miłością. Dla nas miejscem i wizerunkiem, który tę miłość ukonkretnia, jest właśnie Czarna Madonna z Częstochowy, gdzie wielokrotnie mogliśmy doświadczyć Jej czułej macierzyńskiej opieki i wybrania zarówno jako naród, jak i poszczególne osoby, pielgrzymujące do Jej i zarazem naszego domu.
O. Michał Mrozek OP,
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32103
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Sob 23 23:16, 26 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
(Mt 16,1
Ty jesteś Piotr - Opoka i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą.
(Mt 16,13-20)
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? A oni odpowiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. Jezus zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem.
ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ
Bardzo obdarowany był Szymon Piotr: otrzymał łaskę rozpoznania w Jezusie Mesjasza. Otrzymał też niezwykłą misję: stał się skałą, na której Pan zbudował swój Kościół. Prosty rybak, słaby człowiek - taki jak my. Bo Pan Bóg zna nasze możliwości i powierza nam zadania według swojej logiki. Realizuje swój plan zbawienia niekoniecznie przez tych, którzy mają odpowiednie dyplomy i przygotowanie, ale przez tych, którzy pokornym sercem szczerze Go szukają, pokładają w Nim ufność i dają Mu się prowadzić. Czyli przez każdego z nas, jeśli tylko Mu pozwolimy.
Bogna Paszkiewicz,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 6 06:44, 27 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
adsenior napisał: | (Mt 16,1
Ty jesteś Piotr - Opoka i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą.
(Mt 16,13-20)
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? A oni odpowiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. Jezus zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem.
ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ
Bardzo obdarowany był Szymon Piotr: otrzymał łaskę rozpoznania w Jezusie Mesjasza. Otrzymał też niezwykłą misję: stał się skałą, na której Pan zbudował swój Kościół. Prosty rybak, słaby człowiek - taki jak my. Bo Pan Bóg zna nasze możliwości i powierza nam zadania według swojej logiki. Realizuje swój plan zbawienia niekoniecznie przez tych, którzy mają odpowiednie dyplomy i przygotowanie, ale przez tych, którzy pokornym sercem szczerze Go szukają, pokładają w Nim ufność i dają Mu się prowadzić. Czyli przez każdego z nas, jeśli tylko Mu pozwolimy.
Bogna Paszkiewicz, |
Cisza.
Parafrazując słowa św. Pawła(1 Tm 1,6-7) można powiedzieć:
Odstąpiwszy od tych przepisów, niektórzy zwrócili się ku czczej
gadaninie.
Milczenie? Czyż nazbyt często nie mówimy po to, by mówić, a nie żeby coś powiedzieć.
Dziś nie mogłam spać. Oglądałam w nocy program o Grzegorzu Miecugowie.
Padło tyle słów, na mnie największe wrażenie zrobiło zdjęcie pana Grzegorza
i cisza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32103
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Nie 6 06:57, 27 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Ponieważ, w naszej polskiej kulturze, o zmarłych należy mówić dobrze, lub nic nie mówić - zamilknę na temat Miecugowa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32103
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pon 2 02:48, 28 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
(J 10,27)
Moje owce słuchają mego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną
(Mt 23,1.13-22)
Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami. Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: Kto by przysiągł na przybytek, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą. Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, złoto czy przybytek, który uświęca złoto? Dalej: Kto by przysiągł na ołtarz, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na ofiarę, która jest na nim, ten jest związany przysięgą. Ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę? Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na wszystko, co na nim leży. A kto przysięga na przybytek, przysięga na niego i na Tego, który w nim mieszka. A kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boży i na Tego, który na nim zasiada.
Komentarz
"Niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Tobie, o Panie". To jedno z częściej cytowanych zdań św. Augustyna. W czasach moralnego chaosu, w jakich żyjemy, jest to stwierdzenie bardzo aktualne. Augustyn urodził się w 354 roku w Tagaście (w granicach dzisiejszej Algierii), jako syn rzymskiego urzędnika i oddanej chrześcijanki, św. Moniki. Pobierał nauki w renomowanych szkołach, a podczas licznych podróży zetknął się z charyzmatycznymi osobowościami i wybitnymi umysłami. Zafascynowany nauką manichejczyków, przyłączył się do ich sekty. W końcu jednak - po latach rozterek i poszukiwań - Bóg trafił do umysłu i serca Augustyna, który wraz ze swoim synem z nieprawego łoża przyjął chrześcijaństwo i odtąd stał się jego gorącym orędownikiem. Założył pierwszy klasztor w Afryce, w którym oddawał się pracy teologicznej. Aż do śmierci sprawował urząd biskupa Hippony.
Michał Piotr Gniadek,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 6 06:30, 28 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
adsenior napisał: | (J 10,27)
Moje owce słuchają mego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną
(Mt 23,1.13-22)
Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami. Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: Kto by przysiągł na przybytek, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą. Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, złoto czy przybytek, który uświęca złoto? Dalej: Kto by przysiągł na ołtarz, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na ofiarę, która jest na nim, ten jest związany przysięgą. Ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę? Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na wszystko, co na nim leży. A kto przysięga na przybytek, przysięga na niego i na Tego, który w nim mieszka. A kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boży i na Tego, który na nim zasiada.
Komentarz
"Niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Tobie, o Panie". To jedno z częściej cytowanych zdań św. Augustyna. W czasach moralnego chaosu, w jakich żyjemy, jest to stwierdzenie bardzo aktualne. Augustyn urodził się w 354 roku w Tagaście (w granicach dzisiejszej Algierii), jako syn rzymskiego urzędnika i oddanej chrześcijanki, św. Moniki. Pobierał nauki w renomowanych szkołach, a podczas licznych podróży zetknął się z charyzmatycznymi osobowościami i wybitnymi umysłami. Zafascynowany nauką manichejczyków, przyłączył się do ich sekty. W końcu jednak - po latach rozterek i poszukiwań - Bóg trafił do umysłu i serca Augustyna, który wraz ze swoim synem z nieprawego łoża przyjął chrześcijaństwo i odtąd stał się jego gorącym orędownikiem. Założył pierwszy klasztor w Afryce, w którym oddawał się pracy teologicznej. Aż do śmierci sprawował urząd biskupa Hippony.
Michał Piotr Gniadek, |
Cisza, jeszcze na chwilę do niej powrócę.
Zalecenia WHO mówią, iż równoważny poziom dźwięku w dzień nie powinien
przekraczać 55 db w dzień i 45 db w nocy. Uciekamy od niej.
Nieustannie słychać muzykę wszędzie, czasem tak głośną, że nie da się rozmawiać.
Kiedy w towarzyskim gronie zapada cisza Rosjanie mówią"urodził się milicjant",Francuzi un ange passe!
Modlitwa: W Liturgii Świętej Muskam Sacrum milczenie ma poprzedzać
akt pokuty.
Czym jest milczenie? To wyciszenie wewnętrzne, i chyba czas.
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32103
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Pon 23 23:15, 28 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
(Mt 5,10)
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
(Mk 6,17-29)
Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: Nie wolno ci mieć żony twego brata. A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał. Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: Proś mię, o co chcesz, a dam ci. Nawet jej przysiągł: Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa. Ona wyszła i zapytała swą matkę: O co mam prosić? Ta odpowiedziała: O głowę Jana Chrzciciela. Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.
ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ
Jak ważne są sprawy moralne? Dziś często powtarza się, że należą one do prywatnej sfery osądu sumienia. Herod z pewnością użyłby tego rodzaju argumentu, broniąc swojego małżeństwa z Herodiadą. Czy nie powinien mieć prawa do swojego szczęścia? Św. Jan Chrzciciel i jego męczeńska śmierć jednak temu przeczą: „Nie wolno ci mieć żony twego brata”. To „nie wolno” jest właśnie nakazem sumienia, które wymaga wierności Bogu także w konkretnym postępowaniu. Wierność Bogu to nie tylko dogmaty, ale i sposób życia, którym człowiek daje świadectwo Bogu i Jego miłości.
O. Michał Mrozek OP,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 6 06:45, 29 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
adsenior napisał: | (Mt 5,10)
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
(Mk 6,17-29)
Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: Nie wolno ci mieć żony twego brata. A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał. Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: Proś mię, o co chcesz, a dam ci. Nawet jej przysiągł: Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa. Ona wyszła i zapytała swą matkę: O co mam prosić? Ta odpowiedziała: O głowę Jana Chrzciciela. Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.
ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ
Jak ważne są sprawy moralne? Dziś często powtarza się, że należą one do prywatnej sfery osądu sumienia. Herod z pewnością użyłby tego rodzaju argumentu, broniąc swojego małżeństwa z Herodiadą. Czy nie powinien mieć prawa do swojego szczęścia? Św. Jan Chrzciciel i jego męczeńska śmierć jednak temu przeczą: „Nie wolno ci mieć żony twego brata”. To „nie wolno” jest właśnie nakazem sumienia, które wymaga wierności Bogu także w konkretnym postępowaniu. Wierność Bogu to nie tylko dogmaty, ale i sposób życia, którym człowiek daje świadectwo Bogu i Jego miłości.
O. Michał Mrozek OP, |
Jezus zapytał:"Kim jestem? "Szymon Piotr odpowiedział:
Ty jesteś Chrystusem Synem Boga Żywego.
Pierwszego września znów zawyją syreny. Przypomną o wybuchu wojny,
(czy ostatniej?) Słowo kocham? Tylko zastrzeżone w sytuacjach przełomowych człowieka?
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32103
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Śro 1 01:31, 30 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
(1 J 2,5)
Kto zachowuje naukę Chrystusa, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała.
(Mt 23,27-32)
Jezus przemówił tymi słowami: Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo budujecie groby prorokom i zdobicie grobowce sprawiedliwych, i mówicie: Gdybyśmy żyli za czasów naszych przodków, nie bylibyśmy ich wspólnikami w zabójstwie proroków. Przez to sami przyznajecie, że jesteście potomkami tych, którzy mordowali proroków. Dopełnijcie i wy miary waszych przodków!
ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ
Nadchodzi godzina — powiedział Jezus do Samarytanki — kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca” (J 4, 21). Przyjście Zbawiciela Oznacza początek nowego kultu, nie związanego ani z Garizim, gdzie modlili się Samarytanie, ani ze świątynią w Jerozolimie, ośrodkiem kultu Żydów. Wszystkie kulty narodowe ustaną i zastąpi je kult, jaki Syn Boga, stawszy się człowiekiem, przyszedł oddawać i do którego muszą się włączyć wszyscy ludzie. „Nadchodzi godzina, owszem, już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec” (tamże 23). Sam Jezus jest pierwszym, co więcej, jedynym prawdziwym czcicielem Ojca. On sam zna Go doskonale i tylko On jest w stanie czcić Go doskonale „w duchu i prawdzie”, gdyż On jest Prawdą i posiada pełnię Ducha Świętego. Jezus dzięki swemu Bóstwu ma pełne poznanie nieskończonej godności Boga i może wykonywać czynności Boże. Lecz ponieważ jest równocześnie prawdziwym człowiekiem, może upadać na twarz w adoracji przed Ojcem i pociągać do takiej postawy całą ludzkość. To jest jedyna adoracja godna Boga, w której głównym modlącym się jest Chrystus, natchnieniem zaś Duch Święty, a człowiek, wprowadzony przez Chrystusa, składa to, co jest jemu właściwe: uznanie własnego nic, by wywyższyć wszystko, tj. Boga. W Chrystusie, przypomina Sobór Watykański II, „otrzymaliśmy pełnię kultu Bożego” i, odrodzeni w nim przez chrzest, otrzymujemy „ducha przybrania za dzieci, «w którym wołamy: Abba, Ojcze» (Rz 8,15), i tak stajemy się prawdziwymi czcicielami, jakich Ojciec szuka” (KL 5. 6). Jakże znaczące jest to, że w swoich wyjaśnieniach dotyczących nowego kultu Jezus ukazuje Boga jako Ojca. Ten, którego On uwielbia i którego powinni czcić Jego uczniowie, nie jest tylko Najwyższym Panem nieba i ziemi, od którego wszystko zależy, lecz jest również Ojcem tak miłującym ludzi, że oddaje swojego Jednorodzonego dla ich zbawienia (J 3, 16). Adoracja chrześcijanina jest hołdem uszanowania władzy Boga i radosnym podziwem Jego ojcostwa.
O. GABRIEL OD ŚW. MARII MAGDALENY OCD
Ostatnio zmieniony przez adsenior dnia Śro 1 01:33, 30 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 7 07:09, 30 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
adsenior napisał: | (1 J 2,5)
Kto zachowuje naukę Chrystusa, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała.
(Mt 23,27-32)
Jezus przemówił tymi słowami: Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo budujecie groby prorokom i zdobicie grobowce sprawiedliwych, i mówicie: Gdybyśmy żyli za czasów naszych przodków, nie bylibyśmy ich wspólnikami w zabójstwie proroków. Przez to sami przyznajecie, że jesteście potomkami tych, którzy mordowali proroków. Dopełnijcie i wy miary waszych przodków!
ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ
Nadchodzi godzina — powiedział Jezus do Samarytanki — kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca” (J 4, 21). Przyjście Zbawiciela Oznacza początek nowego kultu, nie związanego ani z Garizim, gdzie modlili się Samarytanie, ani ze świątynią w Jerozolimie, ośrodkiem kultu Żydów. Wszystkie kulty narodowe ustaną i zastąpi je kult, jaki Syn Boga, stawszy się człowiekiem, przyszedł oddawać i do którego muszą się włączyć wszyscy ludzie. „Nadchodzi godzina, owszem, już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec” (tamże 23). Sam Jezus jest pierwszym, co więcej, jedynym prawdziwym czcicielem Ojca. On sam zna Go doskonale i tylko On jest w stanie czcić Go doskonale „w duchu i prawdzie”, gdyż On jest Prawdą i posiada pełnię Ducha Świętego. Jezus dzięki swemu Bóstwu ma pełne poznanie nieskończonej godności Boga i może wykonywać czynności Boże. Lecz ponieważ jest równocześnie prawdziwym człowiekiem, może upadać na twarz w adoracji przed Ojcem i pociągać do takiej postawy całą ludzkość. To jest jedyna adoracja godna Boga, w której głównym modlącym się jest Chrystus, natchnieniem zaś Duch Święty, a człowiek, wprowadzony przez Chrystusa, składa to, co jest jemu właściwe: uznanie własnego nic, by wywyższyć wszystko, tj. Boga. W Chrystusie, przypomina Sobór Watykański II, „otrzymaliśmy pełnię kultu Bożego” i, odrodzeni w nim przez chrzest, otrzymujemy „ducha przybrania za dzieci, «w którym wołamy: Abba, Ojcze» (Rz 8,15), i tak stajemy się prawdziwymi czcicielami, jakich Ojciec szuka” (KL 5. 6). Jakże znaczące jest to, że w swoich wyjaśnieniach dotyczących nowego kultu Jezus ukazuje Boga jako Ojca. Ten, którego On uwielbia i którego powinni czcić Jego uczniowie, nie jest tylko Najwyższym Panem nieba i ziemi, od którego wszystko zależy, lecz jest również Ojcem tak miłującym ludzi, że oddaje swojego Jednorodzonego dla ich zbawienia (J 3, 16). Adoracja chrześcijanina jest hołdem uszanowania władzy Boga i radosnym podziwem Jego ojcostwa.
O. GABRIEL OD ŚW. MARII MAGDALENY OCD |
Czarna Madonna- Maryja z Jasnogórskiego Wizerunku.
Oblubienica z Pieśni nad pieśniami. Jest "czarna" od ciężkiej pracy w winnicy,
spaliło ją słońce. Nie ma w niej skazy,niczego, co mogłoby ją oszpecić.
Kościół mówi o niej Niepokalana,"wypełniona łaską".
Jej piękno to dar, a Ona sama w"Magnificat" odnosi je do Bożego Miłosierdzia. (Łk 1,50,54).
Maryja,Matka moja i mojego Boga, wciąż jej potrzebuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32103
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Czw 4 04:43, 31 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
(Mt 24,42a.44)
Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.
(Mt 24,42-51)
Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. Któż jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby na czas rozdał jej żywność? Szczęśliwy ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności. Zaprawdę, powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli taki zły sługa powie sobie w duszy: Mój pan się ociąga, i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z pijakami, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna. Każe go ćwiartować i z obłudnikami wyznaczy mu miejsce. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ
Czuwanie i służba są nieodłączne od życia chrześcijanina. Jezus nie tylko o nich mówi, ale nimi żyje. Cała Jego działalność jest nieustannym czuwaniem przed nadejściem „Jego godziny”. A gdy ta godzina już jest, Jezus wykonuje symboliczny gest umycia nóg Apostołom. Wskazuje w ten sposób uczniom drogę ofiarnej służby, którą On sam dopełni śmiercią na krzyżu. Również św. Paweł łączy w swoim życiu czuwanie ze służbą, ujawniając czujną gotowość do tego, by w słabości potrzebującego człowieka rozpoznać i objawić tajemnicę Boga, który nadchodzi.
Ks. Jan Konarski,
Ostatnio zmieniony przez adsenior dnia Czw 4 04:43, 31 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 6 06:27, 31 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Tak sobie pomyślałam, wracając na chwilę do Maryi
Czarna Madonna z Jasnogórskiego Obrazu. Patrząc na Nią- to jest Tożsamość, i nie tylko
Kościoła, ale każdego z nas.
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32103
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Czw 10 10:14, 31 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Miałem szczęście, kilka razy oglądać Matkę Częstochowską i raz Maryję z Ostrej Bramy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
adsenior
Administrator
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32103
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Polska Płeć: Pan
|
Wysłany: Czw 23 23:03, 31 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
(Łk 21,36)
Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym.
(Mt 25,1-13)
Jezus powiedział swoim uczniom tę przypowieść: Podobne jest królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: Pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie! Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną. Odpowiedziały roztropne: Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie! Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: Panie, panie, otwórz nam! Lecz on odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny.
ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ
Bóg obiecał, że tak jak Jezus zmartwychwstał, również my powstaniemy z martwych. Zanim jednak to się stanie, musi być „pokorne kroczenie za Jego krzyżem”. Taką drogą podążała dzisiejsza patronka, bł. Bronisława (ok.1200-1259), oraz inni święci. Wezwanie do pójścia za Chrystusem drogą krzyża jest wpisane w Dobrą Nowinę, którą z całą mocą przekazywali Apostołowie i nadal głosi Kościół. Na ile jesteśmy zdolni je zrozumieć i przyjąć? Na ile jesteśmy gotowi pójść za Panem, naśladując Go w niesieniu krzyża?
Anna Lutostańska,
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|