Forum Sprawy POLAKÓW Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

zrób się na post
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sprawy POLAKÓW Strona Główna -> Wiara Naszych Ojców
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Peggy
Moderator



Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 991
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1

Płeć: Pani

PostWysłany: Nie 17 17:03, 13 Mar 2011    Temat postu: zrób się na post

Wielu mogło już słyszeć to hasło, ale założę tutaj taki temat.
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
"W Środę Popielcową, 9 marca, dla katolików rozpoczął się okres Wielkiego Postu będący dla wiernych specjalnym czasem praktyki pokutnej" - mówi katechizm Kościoła katolickiego. Studenci z krakowskiego duszpasterstwa akademickiego "Beczka" postanowili pokazać, że w poście nie chodzi o to, by zaniedbać swój wygląd zewnętrzny, przywdziać maskę smutku i przez kolejne czterdzieści dni żyć jedynie modląc się oraz pożywając chleb popijany wodą.

Wręcz przeciwnie na facebook'owej stronie akcji, w której udział zadeklarowało już około 4,5 tys. osób, Judyta Syrek pisze:

- Umyj twarz, zrób makijaż, użyj najlepszych kosmetyków jakie masz, włóż najlepsze ciuchy i wyjdź do ludzi.

Słowa te pokrywają się z wezwaniem Jezusa: "Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam, już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i obmyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu." (Mt 6, 16-1Cool.

Odświętny strój zapewne nie umknie uwadze otoczenia, dlatego "Beczka" zachęca:

- Jeśli ktoś Was zapyta dlaczego jesteście tak wystrojeni, odważcie się na odpowiedź: Bo poszczę.
Pomysłodawcy akcji podkreślają również, że "ten post nie jest postem dla samego postu. Dlatego chcemy go podjąć w intencji kogoś innego. Chcemy nawzajem się wspierać postem, który ma się stać pomocą w odrzuceniu zła."

Jak można poprosić kogoś o poszczenie w swojej intencji? Otóż wystarczy udać się na niedzielną Eucharystię i zwrócić z prośbą o post do sąsiada stojącego obok. Jeśli wyrazi on zgodę, to równocześnie zobowiąże się "do jednodniowego postu w dowolnej formie w ciągu tygodnia następującego po danej niedzieli."

Dominikańska akcja uzyskała poparcie krakowskiej kurii - informuje "Rzeczpospolita".


zaczerpnięte z netu

A jak wy podchodzicie do tego czasu??
Jakoś szczególnie, czy Wielki Post jest tylko zwykłym czasem przed Wielkanocą??


Ostatnio zmieniony przez Peggy dnia Nie 17 17:03, 13 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Nie 19 19:16, 13 Mar 2011    Temat postu:

Ja poszczę tylko trzy razy do roku: Środa Popielcowa, Wielki Piątek /do sobotniego przyniesienia święconki z kościoła/, Wigilia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annathema
Przyjaciel forum



Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: ...far, far away...
Płeć: Pani

PostWysłany: Nie 19 19:19, 13 Mar 2011    Temat postu:

Dla mnie Wielki Post zamyka się w Wielkim Piątku i Wielkiej Sobocie, co nie znaczy że sobie folguję...

Ale do tej pory nigdy Wielki Post nie miał w moim zyciu nic wspólnego ze sposobem ubierania się, czy też z makijażem....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peggy
Moderator



Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 991
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1

Płeć: Pani

PostWysłany: Nie 19 19:20, 13 Mar 2011    Temat postu:

To chodzi Panu o post ścisły. A nie duchowy.
Modlitwy za jakieś osoby lub wyrzeczenia czegoś na rzecz kogoś.
Zawsze jak dziećmi byłyśmy jeszcze to miałyśmy swoje wyrzeczenia w Wielki Post i Adwent. Teraz czas postu nie jest brakiem spożywania potraw mięsnych ale intencją za kogoś.

Czas Wielkiego Postu to też droga krzyżowa i gorzkie żale. Jakaś forma zbliżenia do Boga w tym czasie.
Stworzona akcja wg mnie niesie trochę korzyści i inne przedstawienie postu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sindbad
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 5656
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Nie mieszka w Polsce

PostWysłany: Nie 20 20:11, 13 Mar 2011    Temat postu:

podobnie jak pan andrzej przestrzegamy rygorystycznie postu ale poza dniami jakie padły nie zmuszamy sie na siłę do poszczenia,kosztujemy to na co mamy ochotę a nie to co wypada spożywać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peggy
Moderator



Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 991
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1

Płeć: Pani

PostWysłany: Nie 20 20:12, 13 Mar 2011    Temat postu:

W tym temacie i przesłaniu nie chodzi tylko o post w jedzeniu. Nie on jest najważniejszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sindbad
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 5656
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Nie mieszka w Polsce

PostWysłany: Nie 20 20:37, 13 Mar 2011    Temat postu:

czytałem całość ale odniosłem się tylko do tego... dla mnie i nie tylko dla mnie strój i szata nie zdobi człowieka,to wolny kraj i wolno ubierazć się tak jak sie chce być ubranym a nie jak wypada...pewno słyszeliście o masowych wizytach tubylców rano w sklepie w piżamie lub szlafroku...polacy sie dziwią,cóż przywykłem...każdy ma swoj świat i w nim zyje i się odnajduje nie musi małpować stereotypów i zasad które mu nie leżą...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Nie 20 20:55, 13 Mar 2011    Temat postu:

Peggy napisał:
W tym temacie i przesłaniu nie chodzi tylko o post w jedzeniu. Nie on jest najważniejszy.


Ma Pani rację Pani Aniu, ale taka już jest nasza wiara, płytka, ale uważam, że dobrze iż jest choć taka. Sprowadza się praktycznie do kultywowania zewnętrznych jej przejawów. No bo co może powiedzieć przeciętny Rodak o wierze katolickiej:- Wielkanoc: Grób Pański, Święconka, Rezurekcja, Boże Narodzenie: Opłatek, choinka, Mikołaj, Pasterka. Co zrobić, tacy jesteśmy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peggy
Moderator



Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 991
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1

Płeć: Pani

PostWysłany: Nie 21 21:11, 13 Mar 2011    Temat postu:

Oczywiście, że dobrze, jeśli jest nawet płytka wiara. Każdy inaczej podchodzi do czasu jaki jest. Do całego nastawienia związanego z czasem świąt.

A do tych wymienionych części przez Pana o których pamiętamy przed świętami zaliczyć można jeszcze drogę krzyżową i gorzkie żale.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rotmistrz
Moderator



Dołączył: 04 Mar 2011
Posty: 536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: z macierzy
Płeć: Pan

PostWysłany: Nie 23 23:04, 13 Mar 2011    Temat postu: Re: zrób się na post

Peggy napisał:
Dominikańska akcja uzyskała poparcie krakowskiej kurii - informuje "Rzeczpospolita".

Nie zaskakuje mnie taka postawa kurii krakowskiej. Bywało gorzej. Może wspomnę o ogłoszeniach duszpasterskich w pewnej parafii o zapowiedzi występów satanistki Dody. Ojciec Zięba w tvn chodzi w eleganckich gangach-pewnie produkowanych gdzieś w salonie mody na Kazimierzu, więc zakon dominikanów zapewne ma udziały w którejś z tych firm, lansując tak specyficzną modę pokutną.
Innymi słowy zakon dominikanów, to zjudaizowana i sprotestantyzowana sekta nie mająca nic wspólnego z Katolickim Kościołem, li tylko w statystykach kurii(ozalnej) diecezji krakowskiej.
Wracając do Wielkiego Postu-moja babcia wyparzała garnki, aby nie było w nich śladów tłuszczu.
Wszystkim zaś uczestnikom tego forum w przeciwieństwie do dziwactw dominikańskich dedykuję Drogę Krzyżową z XIX wieku.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez rotmistrz dnia Nie 23 23:08, 13 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fading Away
Przyjaciel forum



Dołączył: 04 Maj 2011
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1

PostWysłany: Czw 11 11:12, 05 Maj 2011    Temat postu:

Dla mnie to normalny czas. Ubieram sie tak jak zawsze,robie to co zawsze,jem tyle co zawsze. Miesa nie jem wogole wiec przynajmniej tu mi nikt nic nie zarzuci Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coltrane
Przyjaciel forum



Dołączył: 19 Kwi 2011
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Podlasie
Płeć: Pan

PostWysłany: Nie 22 22:24, 19 Cze 2011    Temat postu:

Znalazłem ciekawy tekst dotyczący postu. Ponieważ jest tutaj wątek poświęcony postowi, więc wklejam dla zainteresowanych tematem postu ten tekst.

Pościć czy nie pościć? Oto jest pytanie.

Czy dziś, w naszych czasach, potrzebny jest post? Czy poszczenie nie kojarzy się wielu wierzącym ze starymi, średniowiecznymi praktykami? Słyszę, że dziś mamy inne czasy, że dziś lepiej rozumiemy godność człowieka, że umartwienie ciała poprzez post — czyli odmawianie sobie dobra i przyjemności - jest jakąś nieludzką praktyką. Przytaczam tu może skrajne argumenty, ale wcale nie tak nam obce. Jeśli Kościół w Polsce zdecydował, że powstrzymanie się od potraw mięsnych w Wigilię Bożego Narodzenia jest zbyt wielkim ciężarem dla większości wierzących w Polsce, to coś jednak jest na rzeczy.

Ważnym fundamentem zrozumienia, czym jest post i jaką ma wartość, jest przykład i nauka samego Chrystusa — naszego Pana. Najbardziej czytelny przykład to 40 dni spędzonych na pustyni: „A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód” (Mt 4, 2). U samego początku publicznej działalności, gdy Pan nasz opuszcza ciszę Nazaretu, by powołać uczniów i głosić prawdę o nadejściu Królestwa Bożego, udaje się na 40-dniowe „rekolekcje”. Święty czas poświęcony tylko dla Boga, na pustyni — więc z dala od ludzi i zwykłych spraw. Tam nasz Pan pokazuje nam, jak się modlić i zarazem - jak pościć. To znak czasów: gdy rozważamy i komentujemy ten fragment Ewangelii, podkreślamy modlitwę Jezusa, a Jego post często pozostaje niezauważony! Ważne, byśmy dostrzegli, że post jest dla Jezusa, a także dla Jego uczniów, jednym z ważnych elementów normalnego życia wiary. Nie jest on najważniejszy, ale byłoby z naszej strony głupotą, gdybyśmy zaniechali tych elementów nauki Chrystusa, które są dla nas po prostu niewygodne. Bardzo wyraźnie widać tę myśl w Kazaniu na górze. Tu Jezus jasno pokazuje nam, jak On daje jałmużnę, jak się modli i pości. Jezus nie pości na pokaz, ale stara się ukryć swój post przed ludźmi, by bardziej podobał się on Bogu. Post jest więc jednym z normalnych elementów życia każdego wierzącego, a przytoczone cytaty z Pisma św. ukazują, że jest też szczególnie związany z modlitwą.

Wierna uczennica Chrystusa, św. Teresa od Jezusa, podpowiada nam: „Modlitwa bowiem, aby była prawdziwa, potrzebuje tych środków [postów, umartwień, milczenia] do pomocy” (DD 4, 2). Myśl Teresy jest jasna: jeżeli chcesz zbliżyć się do Boga samego, potrzebujesz wejść w głębszą modlitwę. Ale żeby wchodzić w głąb, żeby modlitwa się rozwijała, koniecznie musi się ona przekładać na życie, w tym także na konkretne postne wyrzeczenia.

Trzeba koniecznie zadać sobie pytanie: dlaczego post jest ważny, w jaki sposób ma mi on pomagać w modlitwie? Jak odmawianie sobie jedzenia czy innych przyjemności może przybliżyć mnie do Boga? Wiemy, że sam Chrystus Pan daje nam przykład. Wiemy, że zachęca nas do podjęcia dobrowolnych umartwień: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16, 24). Twój post, związane z nim trudy i małe cierpienie, jest wyśmienitą okazją, by uczyć się współcierpieć z Jezusem, by z Nim dźwigać krzyż. Post, będąc trudem, ma też wartość ekspiacyjną — wynagradzającą Bogu za zło popełnione w życiu, moje, ale i moich braci. Post może też mieć ogromną wartość, gdy trud związany z umartwieniem ofiarujemy za innych. Modlitwa wstawiennicza nabiera siły, gdy połączysz ją z postem, i nie chodzi tu o wymuszenie czegoś na Bogu, ale o pokorne pokazanie Bogu naszej miłości do braci. Dużą zachętą jest fragment z Ewangelii św. Mateusza: „Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem” (Mt 17, 21).

Chciałbym tu skupić się na jeszcze jednym bardzo pozytywnym wymiarze postu. Post jest drogą do wolności wewnętrznej. Bóg stworzył każdego człowieka dobrym. Jednak każdy z nas odczuwa na sobie skutki grzechu pierworodnego - chodzi nie tylko o nasze wady, ale wręcz o pewien pociąg do zła. Sprawia on, że często wybieramy zło, chociaż doskonale wiemy, co jest dobre. Św. Jan od Krzyża jako kierownik duchowy, widząc w sobie i w innych osobach skłonność do zła, pozostaje jednak „Bożym optymistą”. Uczy, że z pomocą łaski Bożej można wyjść ze swych złych skłonności, że Bóg potrafi uleczyć serce człowieka i je przemienić. Droga do bliskości, wręcz do zjednoczenia z Bogiem, wymaga jednak od człowieka podjęcia konkretnego trudu.

Jan od Krzyża uczy, że na skutek grzechu pierworodnego jesteśmy niewolnikami swoich zachcianek lub tego, co ziemskie. I nie chodzi tu tylko o niewolę grzechu. Jest to nauka dla tych, którzy już porzucili grzechy ciężkie i za nic w świecie nie chcą w nie wchodzić! Święty uczy, że człowiek może stać się niewolnikiem nie tylko grzechu, ale każdej rzeczy, która sprawia zwykłą ludzką przyjemność. Może zostać zniewolony np. przez ludzkie opinie, przyjemności cielesne, poczucie górowania nad innymi, potrzebę posiadania na koncie więcej niż inni... Jeżeli człowiek stanie się niewolnikiem swych przyjemnostek, zacznie kochać je bardziej niż Boga - oto smutna prawda o nas. Należy tu zaznaczyć bardzo ważną rzecz: sama przyjemność nie jest zła, odczuwanie jej jest czymś normalnym, dobrym. Przecież te małe przyjemności pozwalają nam radośniej żyć, znosić trudy życia, pokonywać ciężkie sytuacje. Wypicie dobrej kawy dodaje siły, spacer po pięknym parku, wśród zapachów lasu i świergotu ptaków, daje wytchnienie w zabieganiu. Każdy z nas ma swoje małe przyjemności. Przecież to, że czerpiemy z czegoś zadowolenie, nie jest złe. Św. Jan od Krzyża chce nam powiedzieć, że sama przyjemność nie jest zła, ale po grzechu pierworodnym tkwią w każdym z nas skłonności, by smakowanie przyjemności postawić w centrum swojego życia. Wtedy człowiek traci głowę i zaczyna za tymi przyjemnymi doznaniami gonić, łapczywie ich poszukiwać. W końcu człowiek może stać się niewolnikiem odczuwania przyjemności, tak że nie potrafiłby już bez niej żyć. Wtedy Bóg i Jego sprawy schodzą na dalszy plan. Św. doktor Kościoła walczy tu, by dusza ludzka nie była przywiązana do swoich przyjemności, a nie o to, by człowiek w ogóle ich nie doświadczał. Z normalnym stanem rzeczy mamy do czynienia wtedy, gdy człowiek może powiedzieć uczciwie: dobrze, kiedy są i dobrze, kiedy ich nie ma. Chodzi o to, by człowiek coraz bardziej napełniał swoją duszę Bogiem, by to w spotkaniu z Nim znajdował coraz więcej radości. Gdy człowiek dostrzeże, że jest niewolnikiem jakiejś przyjemności i postanowi powalczyć o swoją wolność — będzie musiał ograniczyć lub zupełnie odstawić na jakiś czas obiekt swego pożądania, np. kawę, serial. Wtedy dotkliwie odczuje pewien brak, tym boleśniejszy, im bardziej jest do tej przyjemności przywiązany. Właśnie w tę trudną pustkę należy zaprosić Boga żywego, by to On wypełniał serce. W ten sposób człowiek dochodzi do błogosławionej cnoty umiarkowania.

Smutne jest, gdy człowiek myśli: „Jestem wierzący, bo chodzę do kościoła, żyję po chrześcijańsku. A czy doświadczam miłości Boga? — a co to w ogóle jest? Czy ja sercem kocham Boga? - chyba tak, chociaż nie wiem, o co tak naprawdę chodzi”. Takie osoby opisuje św. Teresa od Jezusa w Twierdzy wewnętrznej: „[Dusze te] bardzo są przywiązane do życia, chcąc nim służyć Panu, [...] i skutkiem tego są bardzo ostrożne w umartwieniach, by im snadź nie zaszkodziły na zdrowiu. Nie zabiją się one surowościami, [...] bo rozum mają rozważny i chłodny” (TW III, 2, 7). Człowiek w swej wierze potrafi być chłodnym racjonalistą, mówi sobie: przecież poszcząc będę głodny, a więc zły, i nie będę miał sił, by służyć Bogu i bliźniemu. To bardzo, bardzo racjonalne podejście. Teresa radzi, by jednak wpuścić trochę szaleństwa do swej duszy, bo miłość tak dokładnie nie rachuje. Miłość potrafi złożyć coś z siebie w ofierze. Racjonalny rozum stroni od ofiary, szuka raczej swojej wygody. Jeżeli człowiek zaryzykuje i podejmie cięższy post, to - chociaż po ludzku to nielogiczne, bo będzie czuł się źle - taki post może stanowić okazję do rozpalenia z nową siłą miłości do Boga.

Tradycyjnie post jest odmówieniem sobie pożywienia. W całym artykule zachęcam cię do rozciągnięcia tej praktyki na inne dziedziny — tak by dopasować go do swoich skłonności. Inspiracją do szukania nowych form postu jest fakt, że dziś dla wielu osób piątkowe powstrzymywanie się od potraw mięsnych jest wręcz przyjemnością, a nie trudem! Oczywiście są posty przepisane przez Kościół Święty i trzeba je zachowywać, żeby być uczciwym przed Bogiem. Proponuję jednak dodać do nich coś od siebie: na ofiarę miłą Bogu, jednocześnie świadomie walcząc o własną wolność wewnętrzną. Dlatego postuluję: szukaj postu odpowiedniego dla ciebie, zobacz, czy przypadkiem nie jesteś czymś zniewolony, i powalcz z tym.

opr. mg/mg

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peggy
Moderator



Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 991
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1

Płeć: Pani

PostWysłany: Pon 18 18:46, 20 Cze 2011    Temat postu:

Przypomniała mi się z tym artykułem historia mojej siostry, która w intencji dziecka chciała poświęcić jeden dzień w tygodniu na spożywaniu tylko chleba i wody.
Ktoś ją tym pomysłem zainspirował, ale z racji jej młodego wieku i trybu życia wybiliśmy jej to z głowy.Jej organizm nie powinien mieć po prostu tak małej ilości jedzenia. Z jej tendencjami do pochłaniania pożywienia. Ale może wróci do tego.

Przykładami postu nie muszą być tylko dni powstrzymywane od jedzenia mięsa. Wyrzeczeń w tym powinno być więcej.
Tak mi się przynajmniej wydaje, bo wegetarianie na przykład już nie mają postnego piątku.

A co z tym słynnym powiedzeniem: "ludzie pracujący mają dyspensę"?
"alkohol nie jest tłusty, można go spożywać"
Wiele takich jest.
A mięso w Wigilię jest dla mnie głupim pomysłem. I tak jak mogę nie przestrzegać tych piątków, bo czasem zdarzy się wędlina (jak mi się zapomni) tak dni typu Wigilia Bożego narodzenia, Wielki Piątek, Środa Popielcowa i inne pewnie o których zapomniałam, kojarzyć mi się będą z postem ścisłym. I tego się zawsze będę trzymała, bo tak mi to przekazywali od dziecka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adsenior
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 32073
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Polska
Płeć: Pan

PostWysłany: Pon 18 18:54, 20 Cze 2011    Temat postu:

Czasy się zmieniają. U mnie w domu rodzinnym, co piątek był śledź do ziemniaków w mundurkach, a dla tych co nie jedli śledzi /do dzisiaj Siostra i Brat nie jedzą śledzi/ była zacierka na mleku. Ja osobiście poszczę tylko: Wigilia, Środa Popielcowa, Wielki Piątek- do przyniesienia święconki z kościoła. To co ostatnio słyszę, że w Wigilie można jeść mięso uważam za herezję!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peggy
Moderator



Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 991
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1

Płeć: Pani

PostWysłany: Pon 18 18:56, 20 Cze 2011    Temat postu:

A u mnie w piątki nadal obiad jest jaki jest.
Tylko zapomnę się w pracy czasami jak jem śniadanie, bo jem to co mi wpadnie w rękę albo na co mam apetyt nie patrząc na dzień. Ale nie ma mowy o mięsie na obiad. CHyba że wieczorny grill. Ale to w wyjątkowych przypadkach tylko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sprawy POLAKÓW Strona Główna -> Wiara Naszych Ojców Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin